Robert Schuman – życiorys jednego z ojców Unii Europejskiej.
Matka Roberta Schumana pochodzi z Luksemburga, zaś jego ojciec, Jean-Pierre Schuman jest Francuzem, urodzony w roku 1837 w małym miasteczku w Lotaryngii francuskiej i starszy od matki o 27 lat. Ojciec Roberta czuje się jednak zawsze Francuzem, nawet wtedy, gdy jego mała ojczyzna francuska w wyniku wojny z lat 1870/71 dostaje się pod panowanie niemieckie. Ojciec zapytany podczas spisu ludności o swoją narodowość odpowiada \”Lotaryńczyk\”. Rodzice Roberta przenoszą się wkrótce po zawarciu ślubu w roku 1884 do Clausen, małej miejscowości wiejskiej w pobliże miasta Luksemburga, dzisiaj stanowiącego jedną z dzielnic tego pięknego miasta Luksemburga. Matka wychowuje Roberta w duchu głębokiej religijności, m. in. dlatego, że sama została wychowana przez francuskie siostry zakonne. Zgromadziła ona dość pokaźną biblioteczkę książek religijnych i wraz z synem czyta i rozważa ich treść. W wieku 14 lat traci ojca a wkrótce po obronie pracy doktorskiej umiera matka. Zastanawia się, czy nie zostać księdzem.
Nic dziwnego, że w szkole należy do prymusów a nawet dwa razy przeskakuje klasy. W niższych klasach uczy się j. niemieckiego a w wyższych j. francuskiego. Naturalnie zna doskonale \”letzebuergesch\”, jak określano j. luksemburski. W niemieckim wówczas mieście Metz zdaje niemiecką maturę i odbywa studia prawnicze w Niemczech, najpierw na uniwersytecie w Bonn, poźniej Monachium, Berlinie i Strasburgu, gdzie broni z powodzeniem doktorat z prawa a w dwa lata później, tj. w roku 1912 zdaje egzamin sędziowski. Jego zainteresowania intelektualne są znacznie szersze: uczęszcza dodatkowo także na wykłady z teologii, gospodarki narodowej, filozofii oraz ekonomii politycznej. W roku 1912 otwiera w Metz swoją kancelarię adwokacką.
Rodzice Schumana są zmuszeni do przyjęcia obywatelstwa niemieckiego. Po uzyskaniu pełnoletności przejmuje obywatelstwo niemieckie, choć może zadeklarować się albo jako Luksemburczyk albo jako Francuz. Nawet opowiedzenie się Schumana za obywatelstwem niemieckim jest, jak wielu sądzi, opowiedzeniem się za ojczyzną jego ojca, która w tamtym czasie przynależy do Cesarstwa Niemieckiego. Chętnie wspomina: \”Nauczyciele przyswoili mi język (francuski), który jest moim językiem narodowym\”, choć sam siebie uważa ostatecznie za rczłowieka pograniczar0;, co dawało mu precyzyjną znajomość narodów sąsiednich. W roku 1918 przyjmuje obywatelstwo francuskie. O Niemcach mówi w roku 1949: \”Niemcy są najbardziej niebezpieczne, gdy są pozostawione same sobie i w ten sposób wydane na działanie budzącego grozę, niszczącego fermentu\”
Już jako student wstępuje do Görres-Gesellschaft, katolickiego towarzystwa naukowego, do \”Unitas-Saliar\”, katolickiej korporacji studenckiej, której dewizą jest \”Jedność w tym, co konieczne, w sprawach wątpliwych wolność, we wszystkim miłość\”. Działa także w Diecezjalnej Federacji Organizacji Młodzieżowych, zrzeszającej ok. 4000 członków. Jest także aktywny w Katolickim Związku Obywateli a po zakończeniu I wojny światowej nawiązuje kontakty ze Stowarzyszeniem Katolickiej Młodzieży Francuskiej. W roku 1919 jako 33 letni człowiek zostaje wybrany na reprezentanta okręgu wyborczego Metz-Diedenhofen w Zgromadzeniu Narodowym, mieszczącym się w Pałacu Bourbonów w Paryżu. W kilka lat później wykłada swój program reform: \”Cała Francja cierpi na przerost biurokrytycznego centralizmu. Jako zwolennik skutecznej regionalizacji kraju oraz wolnej od intryg i sprawnej administracji, która kieruje się interesami danego regionu, domagam się tej właśnie reform\”
Schuman nie akceptował w kwestii gospodarczej ani kapitalizmu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej ani też socjalizmu i komunizmu Związku Sowieckiego, opartych na walce klas, lecz za fundament swojej polityki gospodarczej obiera naukę społeczną Kościoła katolickiego bazującą na podkreśleniu godności człowieka, zasadzie dobra wspólnego, solidarności jako konieczności pomocy tym, którzy sami sobie nie mogą poradzić oraz subsydiarności, tzn. nie wtrącania się państwa w życie i działalność człowieka, jeśli jest on w stanie sam sobie poradzić, czyli respektowania wolności człowieka w ramach prawa Bożego.
Aresztowany przez Hitlera i wrzucony do więzienia w Metz odmawia stanowczo współpracy z ideologią nazizmu. Ma zostać przewieziony do obozu koncentracyjnego a następnie ze względu na możliwe protesty Lotaryńczyków internowany i ostatecznie cudownie uwolniony. Wkrótce potem otrzymuje schronienie u ojców benedyktynów.
Po wojnie piastował stanowiska ministra finansów, spraw zagranicznych, premiera rządu Francji oraz został wybrany na pierwszego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w uroczystość św. Józefa 19 marca 1958 r.
W swoim dziele \”Für Europa\”, tzn. \”Za lub dla Europy\” Schuman pisze: \”Chrześcijaństwo nauczyło nas naturalnej równości pomiędzy wszystkimi ludźmi, zbawionymi dziećmi tego samego Boga przez tego samego Chrystusa, bez różnicy rasy, klasy i zawodu. Ono pozwoliło nam poznać godność pracy i zobowiązanie wszystkich, dopomóc sobie nawzajem. Ono poznało pierwszeństwo wartości duchowych, które jedynie człowieka uszlachetniają. Ogólne prawo miłości bliźniego i miłosierdzia uczyniło z każdego człowieka naszego bliźniego i na tym prawie spoczywają relacje społeczne chrześcijańskiego świata\”. W lutym 1950 r. a więc krótko przed ogłoszeniem jego planu z 9 maja tego samego roku Schuman pisze znamienną przemowę do zbioru przemówień Franka Buchmana, w której wykłada właściwie ramowy program wpływu chrześcijaństwa i jego moralności na szeroko pojętą działalność osoby ludzkiej: rWydawcy tego tomu powierzyli politykowi, urzędującemu ministrowi, zadanie napisania przedmowy. Trzeba przyznać, że mężom stanu jak dotychczas udawało się z bardzo miernym skutkiem zmienić świat… Nikt nie oczekuje odkrycia nowej moralności. Chrześcijaninowi wystarczy moralność chrześcijańska. Zawiera ona wszelkie zasady, według których człowiek powinien organizować sobie życie. To, czego nam koniecznie potrzeba i co byłoby czymś nowym, to szkoła, w której na zasadzie wzajemności uczylibyśmy się odnoszenia do siebie, w której stosowano by zasady chrześcijańskie i weryfikowano ich przydatność we wzajemnym stosunku człowieka do człowieka. One sprawdzają się, gdy odrzucimy wszelkie uprzedzenia i wrogość, które dzielą klasy, rasy i narody. Należy zacząć tworzyć klimat moralny sprzyjający braterskiej jedności ponad dzisiejszymi podziałami\”. To m. in. inspirowało go bardzo do intensywnego życia religijnego, np. do prawie codziennej Mszy św. w czasie sprawowania urzędu premiera Francji.
9 maja 1950 roku Schuman przedstawia swój plan zjednoczenia się Francji i Niemiec w oparciu o wspólną produkcję węgla i stali w celu, jak później powie Adenauer, rpojednania między Francją a Niemcamir0; oraz innymi narodami Europy.
Jean Monnet jako pierwszy przewodniczący tej Wspólnoty Węgla i Stali powie o Schumanie: \”Zaskoczeniem było, gdy Robert Schuman 9 maja 1950 roku ogłosił swoje historyczne oświadczenie. Dokonał tego rewolucyjnego czynu z wewnętrzną uczciwością… Trudno sobie wyobrazić, ile odwagi wymagano od tego męża stanu, który przejął na siebie pełną odpowiedzialność polityczną. To właśnie jest miarą jego wielkości\”. 9 maja 1950 r. Schuman powiedział m. in. \”Światu nie można zapewnić pokoju bez twórczego wysiłku odpowiadającego skali zagrożeń\”.
Wszelkie zagrożenia nie powinny rparaliżować\” \”zjednoczenia wszystkich środków naszej zachodniej kultury\”, lecz inspirować do opracowania rkonstruktywnego planu muru obronnego przeciwko … zniszczeniu\”. Schuman nie jest fantastą nie dostrzegającym rdługości tej drogi\”, zapominającym o \”zatroskaniu\”, rniewiarygodnych trudnościach\”, \”niezrozumieniu i nieprzezwyciężalnej nieufności\” ze strony wielu. Z drugiej strony tenże wybitny mąż stanu dostrzega rwolę pokoju u wielu Narodów\”, \”współpracę\” oraz rwspólną wolę kontynuacji naszych starań\”. Proces zbliżania Narodów wymaga \”cierpliwości i lojalności\”, odczucia tego, co jest dla nich \”wspólnotowe\” oraz rminimum zaufania\”, by zrodziła się owocna i wielostronna współpraca a także różnoraka korzyść Narodów.
Chyba najtrafniej określił go Francois Mauriac jako rchrześcijanina odzianego w prostą uczciwość\”. Inni twierdzą, że był \”prosty, skromny i uprzejmy\”. \”Jest rozważny, sumienny i niezależny\”. Gdy objął jakieś stanowisko rnie uciekał się do żadnych wybiegów i nie był koniunkturalistą\”. Sekretarz Stanu USA Acheson wspomina: \”Robert Schuman ma duże poczucie humoru, miłe usposobienie i serdecznie traktuje osoby, którym ufa. Ale potrafi też, pertraktując, być człowiekiem ze stali…\” Niemiecki dziennikarz Alfred Lang pisze: \”Schuman pojawia się punktualnie co do sekundy i jest naprawdę tak brzydki, jak go przedstawiają karykatury. I ubiera się rzeczywiście tak źle, jak się o nim twierdzi. Głowę trzyma w szczególny sposób, jakby nasłuchiwał. Z kamiennym spokojem znosi flesze fotografów stojąc za stołem, lekko pochylony, z założonymi rękami. Zapomina się zupełnie o jego brzydocie, gdy zaczyna mówić. Miły dla ucha, delikatnie przekonywujący głos przykuwa uwagę słuchaczy… Pomiędzy pytaniami przedstawicieli prasy a odpowiedziami ministra mija zaledwie parę sekund. Schuman myśli niesamowicie prędko i jest rozbrajająco cięty… Kiedy kogoś lub coś krytykuje, robi to w tak oględny i grzeczny sposób, iż trzeba dobrze znać mentalność francuską, aby tę krytykę w ogóle zauważyć\”.
Lewica a także prawica francuska mawiała: \”Robert Schuman to Watykan; a ten popiera politykę Adenauera nawet przeciwko nam, Francuzom; on musi zatem odejść z urzędu!\” Socjalistyczny prezydent Auriol uważał: \”To Kościół uknuł trójcę Schuman-Adenauer-De Gasperi, aby podporządkować naszą politykę zagraniczną klerykalnemu sojuszowi. Jestem za tym, by Robert Schuman przestał kierować polityką zagraniczną\”. Wielkość postawy Schumana zyskuje wobec tak niesprawiedliwej krytyki swoje ukoronowanie w jakże godnym znoszeniu takich poniżeń, albo też niegrzecznej postawy gen. Charlesa de Gaulle\’a, który porównał go do świni. Premier z Turyngii Bernhard Vogel, który nie tak dawno otrzymał tytuł Doctor honoris causa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim nazywa ten akt \”cudem pojednania pomiędzy Francuzami a Niemcami\”. Dlatego ludzie nie pozwolili się karmić nieprawdami lub iluzjami o Schumanie, który nie tylko jako deputowany jeździł autobusem i pociągiem II klasy do Paryża, lecz także jako minister. Grzecznie odmówił, gdy proponowano mu zarezerwowany przedział. W ministerstwie finansów przez pewien czas po objęciu urzędu sypiał na łóżku polowym. Schuman nie pił i nie palił, jadał skromnie. Kochał książki i cenne rękopisy, chodził do kina i był niezwykle lubiany i ceniony przez Lotaryngię, którą nazywał swoją rmałą ojczyzną\”. Nie dziwi zatem fakt, że rozpoczyna się proces beatyfikacyjny tego niezwykle skromnego męża stanu, ale jakże na wskroś przenikniętego ideałami chrześcijańskimi i zasłużonego dla Europy i jej chrześcijańskiej kultury. Wypada dzisiaj życzyć Polsce i Europie a nawet polityce narodów świata polityków i obywateli, chrześcijan i twórców kultury formatu Roberta Schumana.
J. Wahl \”Robert Schuman – Ojciec Europy\”
R. Schuman \”Für Europa\”