Współczesna historia „Romea i Julii”
Julia to zwykła dziewczyna. Nie była jakoś wyjątkowo piękna, ani też nie zbierała wszystkich pierwszych miejsc w każdym konkursie. Miała 17 lat. Jak większośc nastolatek, trzymała się w grupie. Nie zależało jej na popisywaniu się – co to nie ja(och, ech). Nie, to nie Julka. Miała koleżanki i kolegów, lecz tylko z dwiema najczęciej trzymała się w szkole i popołudniami. To była „trójka wspaniałych”. Prawdziwa przyjażń.
Roman chodził do tej samej klasy, co Julia. Nie był ani ładny, ani inteligentny. Nauka nie szła mu zbyt dobrze, zazwyczaj „jechał” na dwójach. On też trzymał sie w grupce. Niemal nigdy się w nic nie angażował. Raczej trzymał sie nauboczu.
Roman zauważył w Juli fajną dziewczynę już dawno, około pół roku temu. Jednak nikomu się z tym nie zdradził. Zatrzymał to tylko i wyłącznie dla siebie. Nawet Juli o tym nie powiedział. Uważał, iż na pewno by go wyśmiała. Dużo by się nie pomylił,gdyż Julia w tym czasie traktowała Romana jak normalnego kumpla z klasy. Większe uczucie napłyneło do serca Julii dopiero jakieś dwa miesiące temu, to znaczy na początku roku szkonego. Nie wiedziała, dlaczego tak się stało. Romana znała już pewien czas, a dopiero teraz poczuła do niego coś więcej niż tylko sympatia do kolegi z klasy.
Któregoś dnia przypadkiem spotkali sie w drodze do szkoły. Zaczeli rozmawiać. Dokładniej to Julka zaczeła rozmowę, o pogodzie. Trochę przereklamowany temat, ale od czegoś trzeba było zacząć. A, że żadne z nichnie należało do ludzi wyjątkowo odważnych i gadatliwych, to zaczeli od banału.I w ten sposób zaczęli rozmawiać na rózne tematy. Zaczeli się spotykać na gruncie bardziej prywatnym. Starali się nie rzucać w oczy znajomych, bo wiedzili, że od razu będą plotki.
Jednak po tygodniu cała szkoła wiedziała, że są parą od 3 miesięcy, gdzie się spotykają, że byli razem na wakacjach. Roman i Julka o czymś takim pierwszy raz słyszeli, ale wiadomo – ludzie wiedzą lepiej.
Jeszcze zanim szkoła zaczęła żyć życiem Romana i Julki, Kasiai Agnieszka miały żal do przyjaciółki, że się zakochała i nie ma dla nich czasu. Kiedy tylko wyciągały Julię w odosobnienie, już zaczynały się kłucić.
– Przecież Roman to nie chłopak dla ciebie – tłumaczyły Julii przyjaciółki.
– Dziewczyny! Zrozumcie, że ja go kocham. – odpowiadała im.
– Przecież ty zasługujesz na kogoś innego. On jest dla ciebie zbyt głupi, i co ty w ogóle w nim widzisz?
Jednak Julia myślała tylko o Romanie. Na lekcjach nie mogła się skupić. Patrzyła tylko naniego. Zresztą Roman nie gorszy i odwzajemniał jej uczucia. Ich życie było niemal jak z powieści romantycznej.
Pojawił się tylko jeden „mały” problem. Julia zapominała odrabiać likcji, chodziła do szkoły nieprzygotowana, a nauczyciele zaczęli jej wstawiać jedynki. Dotąd była grzeczną i ułożoną uczennicą, a od czasu, kiedyzaczęła spotykać się z Romanem, wszystko co dotąd było ważne, straciło swoją wagę. Teraz liczył się tylko Roman. Kiedy matka Julii wróciła z wywiadówki i dowiedziała się, że córka opóściła się w nauce, życie Romana i Julii przestało być tak bajeczne. Matka Julkii była wściekła. Poza tym, kiedy ojciec dowiedział się, że córka spotyka się z synem Montekich, także się wśliekł. Julia wię i w nim nie mogła mieć oparcia. Dręczyło ją jeszcze to, dlaczego tak nienawidzi Romana, a przecież nawet go nie zna. Rodzic mówili jej wcześniej, że dziewczyna w jej wieku powinna mieć towarzysza, a teraz im się Roman nie podoba.
Następnego dnia piewrsze nerwy trochę opadły, więc Julia zapytała matkę, dlaczego tatę tak denerwuje fakt, iż kocha Romana. Matka powiedziała jej, że dziadek ze strony ojca został zabity podczas wojny przez dziadka Romana. Właśnie od czasuwojny te dwie rodziny są ze sobą skłócone na śmierć i życie. Więcej nie wie.
Julia dostała nakaz porawienia ocen. Rodzice Julii mieli zamiar to wyegzekwować poprzez zakaz spotykania się córki z Romanem. Julka nie miała najmniejszej ochoty na naukę. Gdy tylko rodzice znikali z horyzontu, zaczynała SMS-ować z Romkiem. Kiedy skończyły się pieniądze na koncie, zaczęli rozmawiać na chacie. Jednak i to nie trwało długo. KIedy tylko przyszedł rachunek telefoniczny i okazał się wyższy o ponad 200zł niż zwykle, rodzice zorientowali się, że Julka spędza więcej czasu w internecie i wynieślikomputer z pokoju córki. Kolejna droga kontaktu ze sobą poza szkołą została stracona.
Młodzi długo nie wytrzymali bez siebie, bez spotkań ze sobą. Po tygodniu postanowili oderwać się od nierozumiejących ich rodziców i znajomych. Umówili się, że w piątek wyjdą z domu normalnie, tak jakby szli do szkoły. Tylko, że zamiast ksiązek i zeszytów wezmą ciuch, jedzenie, najpotrzebniejsze rzeczy i otrzywiście pieniądze. Spotkali się na dworcu PKP, kupili bilety na najbliższy pociąg do Kołobrzegu, ponieważ tam mieszkał wuj Romka. Wsiedli do wagonu. POstanowili być ze sobą i żyć na własny rachunek z daleka od wszystkiego, co ich do tej pory otaczało. Przese wszystkim od niczego nierozumiejących rodziców.
Do Kołobrzego dojechali w niecałe 6 godzin. Byli już nieco zmęczeni, ale to im nie przeszkadzało. POszli na osiedle, gdzie miał mieszkaćwuj Romana. Jednak w mieszkaniu nie było żywej duszy.
Z związku z tym, że było już dawno po sezonie letnim nie mieli problemu z wynajęciem pokoju w schronisku, udało im się nawet wynegocjować tańszy koszt pobytu. Znaleźli pracę w miejscowym pubie. Wszystko zaczęło się dobrze układać. Wynajęli nawet mieszkanie. Jednak któregoś mroźnego dnia okazało się, że Julka jest w ciąży. Teraz wypadało powiadomić rodziców, co się z nimi dzieje.
Julia postanowiła zadzwonić do domu. Myślała, że w takiej sytuacji ojciec spróbuje zmienić nastawienie do ROmana i pomoże im. Jednakże Julia bardzo się pomyliła. Ojciec powiedział jej, że jeśli wróg jest dla niej ważniejszy od rodziny, to niech sobie sama radzi. Skoro to także dziecko Montekich, to niech on o nie dba i na nie zarabia. On nie będzie utrzymywał bachora zabójcy ojca.
Miesiąc przed narodzinami dziecka, Roman dostał wezwanie do wojska. Julia w najtrudniejszym momenie swojego życia została całkiem sama. Popadła w depresję. Jeszcze raz próbowała skontaktować się z rodzicami. Jednak i tym razem nie chcieli jej znać. Julia nie wiedziała jak i z czego będzie żyć. Roman w wojsku, dziecko niedługo przyjdzie na świat i jeszcze mieszkanie trzeba utrzymać. Była całkiem zdesperowana. Postanowiła się zabić. Poszła więc w nocy na tory kolejowe, poczekała aż nadjedzie pociąg i rzeciła się pod niego. Jej ciało było całkiem zmasakrowane, w strępkach. W pobliżu znaleziono tylko jej dokumenty i w ten sposób zidentyfikowano zwłoki. Kiedy tylko Roman dowiedział się o tym, co się stło, nie mógł poradzić sobie z myślą, że został sam. Nie ma już ani JUlii , ani dziecka, a rodzina nie chce go znać. Napór tych myśli pogrążył go do tego stopnia, że podczas nocnej warty strzelił sobie prosto w głowę.
Ich ciała przewieziono do rodzinnego miasta i pochowano w jednej mogile.