A: – Witaj Ismeno.
I: – O… Antygona… ale… co Cię tu sprowadza? Czyż nie miałaś wykonywać swego jakże nikczemnego planu pogrzebania zwłok naszego brata, Polinejksa wbrew rozkazom Kreona?
A: – Tak siostro. Właśnie w tej sprawie przybyłam do Ciebie. Nie zamierzam prosić Cię o pomoc, lecz Ismeno, o droga Ismeno, na Zeusa! Choć raz pomyśl treściwie! Czyż pomoc zmarłemu już bratu nie byłaby w tej sytuacji stosowniejsza od godzenia się z ponurą rzeczywistością? Czy Ty tak naprawdę nie wyczuwasz wewnętrznej pomocy swojemu rodzeństwu? Powiedz mi, boisz się sprzeciwić woli Kreona?
I: – Jesteś szalona! Już Ci to mówiłam! Nie mam zamiaru nigdy przeciwstawiać mu się! To mężczyzna, a jak wszystkim doskonale wiadomo, mężczyźni mają nad nami ? szarymi kobietami władzę. Nie! Na pewno nie!
A: – Tak. Twoje zdanie w tej sprawie nie jest godne niczego! Nie nazywaj się siostrą Polinejksa, bo nią nie jesteś!
To wbrew wszelkiej logice.
I: – Wole zostać przy życiu, niż narażać się na pojmanie, a w najgorszym przypadku utratę życia za przeciwstawienie się rozkazom Kreona. Przecież to chore!
A: – Chore? Co najwyżej chore jest twoje zachowanie. Nie wymagam od Ciebie pomocy, skoro wolisz tchórzyć sama poradzę sobie z tym problemem. Nie jesteś mi potrzebna, nie jesteś potrzebna nikomu, jeżeli przedkładasz swoje życie nad życiem swojego brata! Ja doskonale wiem, że za swoje czyny mogę zapłacić najwyższą cenę, ale jestem na to przygotowana.
Miłość do brata ponad swoje życie, od tego trzeba zacząć!
I: – Zdaję się, że chęć wykazania się przed stwórcą przysłoniła Ci zupełnie oczy, ale rób jak uważasz. Tylko proszę,
abyś mnie w to całe zamieszanie nie wciągała.
A: – Tego możesz być pewna, ale twoje zachowanie jest nie godne naszego rodu!
I: – Wygadujesz zupełne bzdury, a twoje myślenie jest błędne! Co chcesz osiągnąć robiąc na przekór wszelkim zakazom wydanym przez króla Kreona?
A: – Skoro uważasz moje myślenie za błędne to chyba już pójdę zrobić to, co do mnie w tej sytuacji należy?
I: – Stój! Zaczekaj! Siostro, wyjaw mi powód twojego postępowania?
A: – Powód? Śmiesz mnie jeszcze o to pytać? Powodem mojej decyzji jest wiara w nieśmiertelną miłość pomiędzy rodzeństwem, a nie, tak jak w twoim przypadku strach o własne życie. Jesteś zwykłym tchórzem!
Nie myślisz o śmierci i to Cię przeraża! Uważasz, że utrata życia za własnego brata to coś hańbiącego? Mylisz się!
Oto cała istota miłości. Tej wiecznej!
I: – Nie pomogę Ci w tym felernym planie! Sama się przekonasz, iż jest on bez sensu!Tak czy tak Cię złapią!
Nie uda Ci się to… ale… jest coś w tym wszystkim. Może masz rację… sama już nie wiem. Ale jedno mogę Ci powiedzieć – rób co chcesz, ale mnie w to nie mieszaj!
A: – Wykazujesz się niesłychanym strachem. Ale cóż… to twój wybór. Pamiętaj tylko jedno ? może dzięki mojej śmierci uświadomisz sobie czym tak naprawdę jest miłość!
Polinejks zasłużył na godną śmierć, a nie męczarnie na jakimś polu, gdzie szczątki jego ciała rozszarpują ptaki.
Ja mu ją zapewnie! Zobaczysz! Mój plan okaże się trafny i udany!
I: – Idź już! Jesteś szalona! Mkniesz ku pewnej zgubie, ku swej śmierci! To nie logiczne!
A: – A więc droga siostro… żegnaj. Czas nie będzie na nas czekał! Cenisz sobie życie i chcesz zrobić wszystko, by je zachować? Dobrze… ja jestem odważna i nie boję się śmierci za naszego kochanego brata!
I: – Nie wiesz co robisz… ale to twoje życie…