Doktor Paweł Obarecki miał w zyciu wiele idei.Jak mało kto, skupił sie , nie na rozmyślniu o nich, tylko na próbach wcielana ich w zycie.Aby realizować swe młodzieńcze marzenia, wyjechał do Obrzydłówka, nieść pomoc innym. Jednak był to człowiek o dość słabej psychice, łatwo ulegający wpływom z zewnątrz.Czyż jednak nie miał w sobie dość siły,by realizować swe szczytne cele, młodzieńcze fantazje??Czy może to społeczność Obrzydłówka planowała doprowadzić go na skraj ludzkiej moralności, w której pieniadze odgrywają główna wartość?Mimo tego mysle, ze lekarz ten realizował swe marzenia najlepiej jak potrafił.
Pierwszy argument potwierdza moja tezę.Gdy doktor dowiedział, zie o wykorzystywaniu chorych, przez lekarza, co było wg niego sprzeczne z ludzką naturą, wydał mu otwarta wojnę.Zakupił aptecze, po czym użyczał leków za darmo lub za drobne pieniądze. Lecz gdy okoliczni współpracownicy aptekarza dowiedzieli sie o tym, postanowili wybić szyby w jego oknach, wymienił okna, nadal pożyczał leki, wiec historia sie powtarzała.Musiał walczyć z plagą marginesu społecznego, kupujac okiennice, by chronić swe szyby.Jego zapał słabł.
Przemawia za tym kolejny argument, który ukazuje nam bezowocną walkę z leczeniem u czarodziejów, mieszaniem z błotem jego nauk i rozumu.Paweł jeszcze wtedy wierzył w zwycięstwo prawdy.
Pewnego dnia uświadomił sobie, że płomyczek w jego głowie zgasł. Schował apteczke i poczuł sie całkowicie wypalony.Jest to kolejny kontrargument.Mimo zgody z farmaceutą, wciąż walczył z miejscowymi „troglodytami”. Co dawało mu siłę do tych samotnych zmagań?Myśle, ze to wiara w lepsze jutro, dawała mu moc tak potrzebną do owych batalii.
Następnym argumentem, który chciałabym przedsawić jest oddanie doktora. Zima, noc, burza śniezna, a on jednak zgadza sie wyruszyć do chorej. Jak sie okazuje chora ta to jego dawna miłość.Jest to tytułowa siłaczka, która sprawia, że Paweł przyznaje se przed sobą do tych swoich myśli, o których chciał zapomniec-myśli samolubnych.Nie potrafiąc pomóc pacjentce wyrusza po lekarstwo. Gdy przybywa jest juz za późno. Stasia nie zyje. Jest to kluczowy moment w zyciu Obareckiego. Dzieki tym paru chwilom nabiera pewności co do słuszności wyboru swego zawodu i wraca do Obrzydłówka.
Pomimo tego, iż w wielu momentach rzadził nim egoizm, uświadamia sobie, że jestaby pomagać ludziom, także prowadzic ich na właściwą drogę.