Na przestrzeni wieków ludzie różnie pojmowali świat. W kontekście miłości i rozumu najłatwiej możemy to zaobserwować na dwóch następujących po sobie epokach: romantyzmie i pozytywizmie.
Romantycy odrzucali materialistyczną wizje świata, uważali, że nie jest możliwe poznanie rzeczywistości tylko dzięki rozumowi. O wiele bardziej liczyła się intuicja, przeżywanie, uczucia i emocje. Czucie i wiara silniej do nich przemawiały, niż ‚mędrca szkiełko i oko’.
Pozytywiści zmienili sposób patrzenia na świat. Odwoływali się tylko do rzeczy, które można sprawdzić rozumem.
Założenia obu epok możemy znaleźć w napisanej setki lat wcześniej „Antygonie” Sofoklesa.
Tytułowa Antygona kierowała się sercem, chcąc pogrzebać swojego brata. Nie było dla niej ważne czy był zdrajcą czy nie, miał prawo do godnego pochówku. Ówczesny władca – Kreon, inaczej patrzył na sprawę śmierci Polinejkesa. Był on dla niego bandytą, który napadł na swoją ojczyznę, a w dodatku zabił swojego brata, a zarazem króla. Musiał zostać ukarany, choćby i po śmierci. Antygona złamała zakaz Kreona i pogrzebała Polinejkesa, za co została skazana na śmierć. I tak jak romantyczna bohaterka, zginęła. Była zbyt dumna, żeby poprosić Kreona o unieważnienie rozkazu, wolała sama odebrać sobie życie. Serce i lekkomyślność zwyciężyły nad umysłem, co doprowadziło ją do zguby.
Przykładem bohaterów, którzy umieli łączyć uczucia i rozum byli chłopcy z „Kamieni na szaniec”. Zostali wychowani na patriotów, musieli walczyć o swoją ojczyznę, bardzo ją kochali. Wszystko jednak starannie planowali, każda akcja była przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Niestety, nie wszystkie wydarzenia byli w stanie przewidzieć, co skończyło się dla nich śmiercią.
W powieści „Duma i uprzedzenie” Jane Austen, głównymi bohaterami są Elizabeth Bennet i Pan Darcy. Ona postępuje zgodnie ze swoim sercem i uczuciami, on nie potrafi być spontaniczny, jest rzeczowy, dumny i twardo stąpa po ziemi.
Są kompletnie różni, ale najwyraźniej przeciwieństwa się przyciągają. Potrafili połączyć swoje charaktery, każdy dał coś od siebie drugiemu.
Uważam, że tak powinniśmy robić i my – umieć łączyć rozum i serce. Postępować zgodnie z tym, co czujemy, ale również realnie oceniać sytuację.