Mam czterech bardzo dobrych kolegów, ale tylko jednego z nich uważam za sprawdzonego, najlepszego przyjeciela- Tomka. Znamy się od kilku lat i wiuem o nim wystarczająco dużo, by uznć go za rzeczywiście najlepszego z najlepszych.
Tomek ma czternaście lat, chodzi do tej samej klasy, co ja. Jak na swój wiek nie jest specjalnie wysoki, raczej wątły i niezbyt silny fizycznie. Zresztą nigdy nie interesował się sportem, nie lubi nawet grać w piłkę czy jeździć na rowerze. Niczego nie trenuje, woli chodzić lekko zgarbiony, z rękami niezmiennie opuszczonymi wzdłuż ciała. Na czoło, niebieskie oczy opadają mu niesforne, jasne włosy. Ubiera się tak, by nie wyróżniać się w szkolnym tłumie na korytarzach. Zawsze nosi ciężkie buty i dźwiga ogromny plecak, o tym, że w szkole nazywamy go „Alpinistą”.
Mój przyjaciel uczy się średnio. Ani szczzególnie dobrze, ani też źle. Woli matematykę, fizykę od języka polskiego i historii. Ma jedną wielką pasję: komputery. Wie o nich chyba wszystko, zna kazdą książkę napisaną na ten temat. Potrafi godzinami rozmawiać o komputerach. Płoną mu wtedy oczy, macha rękami. Wiem, ze w domu każdą wolną minutę spędza wpatrując się w ekran monitora. Po zdaniu matury, zamierza studiować informatykę. Tak, jak jego ojciec pracujacy w firmie zajmującej się pisaniem nowych programów. Mama Tomka jest nauczycielką w technikum budowlanym. Denerwuje się, widzac w domu coraz to nowe gry komputerowe. Tomek kocha swoich rodziców, a oni uważają go za dobrego syna.
„Alpinista” jest chłopcem raczej cichym, na pewno delikatnym. Nigdy nie stara się innym narzucać swego zdania, zdecydowanie nie lubi agresywności, zbytniej pewności siebie i arogancji. Za to chętnie pomaga innym, jest życzliwy i otwrdy na problemy innych. Zawsze mogę liczyć na jego pomoc, nawet wtedy, gdy po raz setny tłumaczy mi jakiś problem matematyczny, a ja dalej nic nie wiem. Czyli-jest też anielsko cierpliwy.
Na Tomku zawsze mogę polegać. Wiem, że nie jest egoistą i w imię naszej przyjaźni stać go na duże wyrzeczenia. Ufam mu bez reszty. Jeszcze nigdy, nikomu nie wyjawił żadnej tajemnicy, którą przekazałem mu w sekrecie. Nawet, jeśli było to dla niego trudne i miało przykre konsekwencje. Tomek niezbyt łatwo zaprzyjaźnia się z nowymi ludźmi, nie szuka kolejnych kolegów. Jeśli natomiast kogoś wybierze, obdarzy go przyjaźnią, to staje się kumplem najlepszym z możliwych.Mój przyjaciel ma też sporo drobnych, ale w codziennym życiu istotnych zalet. Chodźby tę, że zawsze w jego kieszeni znajdzie się jakiś banknot, który mozna pożyczyć. Nie bojąc się,że „Alpinista” zbyt szybko będzie domagał się zwrotu. Chętnie pożycza również książki i kasety muzyczne. Z paroma wyjątkami. Nagrań zespołów, które uwielbia, nie pozwala wynosić ze swego pokoju.
W mojej klasie są chłopcy zdolniejsi, więcej umiejący lub bardziej wysportowani od Tomka. Ja jednak wybrałem „Alpinistę”. Tego z opuszconymi rękami, jasnymi włosami, komputerami w głowie i ogromnym plecakiem.