AKT I
Babcia Eugenia, wuj Eugeniusz i Edek grają w karty. Starszy pan nie najlepiej sobie radzi, co powoduje kolejne docinki ze strony babci i Edka. Artur wraca z wykładów na uniwersytecie i zaczyna zaprowadzać porządek. Odciąga babcię od kart, stara się wymusić na ojcu minimalną dbałość o wygląd, próbuje odseparować służącego Edka od życia rodzinnego. Niestety, jego starania nie przynoszą zamierzonego efektu, głównie dlatego, że pozostałe osoby, od dawna pogrążone w anarchii, nie są nawet w stanie zrozumieć jego pobudek. Jak to w końcu podkreśla sam Artur:
Brak norm stał się waszą normą. A ja mogę się buntować tylko przeciwko wam, czyli przeciwko waszemu rozpasaniu.
Ojciec Artura, Stomil, stara się przekonać syna, że jedyną możliwością buntu jest sztuka awangardowa. Przygotowuje kolejny eksperyment teatralny, przy pomocy pacynek przedstawia swoją wersję biblijnej sceny kuszenia w raju. Hałasy towarzyszące przesuwaniu mebli, by zrobić miejsce dla artysty, budzą Alę. Po „pokazie\” Stomila Artur wygania zebranych z pokoju – z wyjątkiem Ali, swojej kuzynki i narzeczonej, której postanawia wszystko wytłumaczyć.
Artur rozmawia z wujem i każe mu mieć baczenie na resztę rodziny. Następnie spotyka się z Alą i nakłania ją do ślubu, co ma być pierwszym krokiem do odbudowy starych konwencji, gdyż głównym zamysłem Artura jest doprowadzenie do sytuacji, w której rodzina będzie musiała zachowywać się zgodnie z tradycją.
Artur chce stworzyć nowe konwencje albo odbudować stare. Ala stwierdza, że potrzebuje trochę czasu do namysłu, lecz z jej słów wynika, że dała się już wciągnąć w plan swojego narzeczonego.
Artur idzie porozmawiać z ojcem na temat Edka. Stara się go przekonać, że nie powinno się takiej osoby tolerować, jednak Stomil jest innego zdania. Uważa, iż Edek wzbogaca nasze środowisko, wnosi koloryt. Zdrowy powiew autentyczności.
On mi nawet pomaga w żywieniu wyobraźni. Dopiero gdy Artur zaczyna wyśmiewać się z ojca (twierdząc, że ten ostatni jest rogaczem we własnym domu), Stomil decyduje się urządzić awanturę. Artur insynuuje, iż Edek powinien zostać zabity, co jednak wzbudza gwałtowny sprzeciw ojca. W końcu ostatecznie dochodzą do porozumienia i Stomil rusza do akcji. Niestety, nie realizuje zamierzenia – zamiast zrobić porządek z kochankiem swojej żony, zasiada z nim i resztą rodziny do brydża.
Wzburzony Artur zabiera ojcu rewolwer i z pomocą wuja Eugeniusza terroryzuje rodzinę, a następnie żąda od babci, by pobłogosławiła jego związek z Alą. Otrzymuje to błogosławieństwo, grożąc staruszce pistoletem. Babcia dodaje na koniec: A niech was wszyscy diabli!
AKT III
Trwają przygotowania do ślubu. Edek występuje po raz pierwszy w stroju służącego, lecz rodzina mimo to często zwraca się do niego jak do znajomego, a nie lokaja. Wuj Eugeniusz robi rodzinne zdjęcie, choć nie może ono wyjść, gdyż aparat od dawna jest zepsuty. Jak sam stwierdza: Trudno. Na razie musimy dbać o formę. Treści przyjdą potem. Wyraźnie widać sztuczność całej sytuacji. Ala rozmawia z Eleonorą o rodzinie i o Edku, zwracając się do niej „mamo\”. Eugeniusz, aby zadośćuczynić konwenansom, próbuje wcisnąć Stomila w gorset pradziadka. Wszyscy oczekują powrotu pana młodego.
Nagle do domu wraca pijany Artur, który doszedł do wniosku, że jego wcześniejsze poczynania nie miały najmniejszego sensu, gdyż forma nie może zbawić świata. Potrzebna jest do tego idea. Zamyka wszystkich w pokoju i oznajmia, że nikt nie wyjdzie, dopóki nie znajdą idei. Padają różne pomysły: wiara, sport, eksperyment, postęp…
Dyskusję przerywa babcia Eugenia, która akurat ten moment wybiera na swoją śmierć. Artur dochodzi do wniosku, że właśnie śmierć, a raczej strach przed nią jest właściwą ideą – Władza nad życiem i śmiercią, co może mi dać większe panowanie?.
Edek podporządkowuje się Arturowi, gdy ten każe mu zabić Eugeniusza. Zabójstwo nie dochodzi do skutku, gdyż zapomniana przez wszystkich Ala oświadcza, że zdradziła Artura z Edkiem. Niedoszły pan młody załamuje się zupełnie i próbując zabić Edka, sam ginie z jego ręki. Edek, korzystając z pomysłów Artura, przejmuje władzę w domu, rozsiadając się w fotelu. Domownicy, choć z początku chcą wypędzić Edka z mieszkania, szybko poddają się jego panowaniu.
Dramat kończy się sceną, w której Eugeniusz tańczy z Edkiem tango La Cumparsita. Kurtyna opada, lecz muzykę słychać dalej.