Śmierci pożądam w tobie,
Najcichszy z moich snów!
O chłodnym myślę grobie
Dla utrudzonych głów.
O czarnej myślę ziemi
Dla serc znużonych już,
O nocy ponad niemi
Bez świtu i bez zórz.
O brzozie tej, co biała
Żałosną schyli skroń,
Gdy cicho będę spała,
Trzymając twoją dłoń.
I czekam tej godziny,
W tęsknocie pędząc dni,
Bo wtedy, mój jedyny,
Mam coś powiedzieć ci.