I wiosna przyjdzie i kwiat rozwinie,
A z moich oczu nigdy nie zginie
To ciche, śnieżne pole…
I lato przyjdzie, i kłos zadzwoni,
Ale przedemną wciąż jak na dłoni
To ciche, śnieżne pole…
I słońce zgaśnie i dzień się zmroczy,
Lecz ja w ciemnościach wytężę oczy,
W to ciche, śnieżne pole…
I życie minie i śmierć ukoi,
Ale przedemną, jak żywe stoi
To ciche, śnieżne pole…
I pełnia przyjdzie i z grobu wstanę
I zwrócę kroki me zadumane
W to ciche, śnieżne pole…