Śpiewy historyczne – Bolesław Krzywousty

1
Jeszcze Bolesław był małym dziecięciem,

Już czuł w sobie żądzę sławy,

Bo gdy Sieciecha za Czechów wtargnięciem

Król wysyła na Morawy,

Młodziuchny książę, widząc szyki zbrojne,

Jął prośby swoje przekładać:

„Niech i ja, ojcze – rzekł – idę na wojnę,”

„Niech się uczę szablą władać”.

2
Rozrzewnień ojciec tą dziecka ochotą,

Hełmem okrywa mu skronie,

Daje mu tarczę, miecz i zbroję złotą,

I mówi: „W kraju obronie

„Użyj jedynie tych znamion rycerza,”

„Niech służą chwale nie dumie;”

„Chętnie lud temu berło swe powierza,”

„Kto orężem władać umie.”

3
Mały Bolesław, radością wzruszony,

Wcześnie laury zaczął zrywać;

Cały walkom poświęcony,

Służąc, uczył się, jak ma rozkazywać,

Wre w nim ochota, gdy trąba bój głosi,

Na przód się szyków wydziera,

Jeździ na czaty, głód i zimno znosi

I w trudach siły nabiera.

4
Młode swe lata zwycięstwami liczył,

Ruś i Pomorzan zhołdował;

A gdy po ojcu berło odziedziczył,

Henryk, co w Niemczech panował,

Pewien, ze tłumem najętych orszaków

Zastraszy dzielnych Polaków,

Nie znając, jak nam ohydną zniewaga,

Od Polski hołdu wymaga.

5
„Ja mam hołdować?” – Bolesław zawoła,

„Ja! ścierpieć taką zniewagę!”

„Nie zniży Polak przed obcymi czoła,”

„Póki ma oręż, odwagę!”

„Ach, stokroć wpośród krwawego zawodu”

„Koronę, życie utracę,”

„Niżeli ścierpię niesławę narodu”

„I podły haracz zapłacę.”

6
Blisko Wrocławia bój się krwawy wszczyna,

Brzmią w powietrzu trąb odgłosy,

Uderza książę, w pień Niemców wycina,

Poległy trupów ich stosy;

Tłum psów żarłocznych pokrwawione szczątki,

Okropnie wyjąc, rozrywa;

A lud to miejsce, dla srogiej pamiątki,

Psiem Polem dotąd nazywa.