Stanisław Lem „Bajki robotów” – streszczenie Bajki o królu Murdasie.

4. Bajka o królu Murdasie
Był sobie król ambitny i tchórzliwy, który bardzo chciał posiadać wielką władzę, ale obawiał się złych wróżb i spisków. Wydal więc rozkaz usunięcia ze swojego królestwa wszystkich maszyn zajmujących się wróżeniem. Jednakże pewnego dnia w jednej ze swoich komnat znalazł właśnie jedną taką maszynę. Zdenerwował się bardzo, że ktoś sprzeciwił się jego woli. Podejrzewał o to swojego stryja i szczerze go znienawidził. Jednakże ciekawość okazała się silniejsza i mimo wielkiego strachu, władca poprosił maszynę o wróżbę. Ta zaś była straszliwa ? mówiła o spisku, krwi i śmierci. Bojąc się usunięcia z tronu król zadecydował pozbawić życia wszystkich swoich bliższych i dalszych krewnych. Po trwającej niezwykle krótko żałobie nadal poszukiwał krewnych, którzy mogli ujść z życiem. Władca nadal bał się spisku. Z tego powodu postanowił powiększyć swoje rozmiary. Konstruktorzy pracowali przy nim tak długo, że w końcu objął sobą nie tylko zamek, ale również całe królestwo – był wszędzie. Nie było już miejsca dla poddanych. Przy królu zostali jedynie najwierniejsi słudzy, którzy od czasu do czasu odkurzali poszczególne części swojego pana. Niepokój jednak nadal nie dawał spokoju Mundurasowi. Ciągle śnił mu się zamordowany stryj, trupy i spiski. W końcu bał się położyć spać, ale kiedy nie spał to i tak nie był do końca pewien, czy nie zasnął i jego strach był wtedy jeszcze większy. W końcu tak się rozstroił, że każda jego część żyła własnym życiem. Śniło mu się setki snów. Król zaś nie potrafił powiedzieć, co jest jawą, a co snem. Z czasem popadł w obłęd i zniszczyły go jego własne urojenia.