W małej wiosce pod Krosnem Odrzańskim żył pracowity człek Wojciech Golisz. Miał on żonę Magdę , synka Michasia i córeczkę Zosię.
Pewnego dnia Wojciech zawędrował pod Cybinkę , by pomóc ubogiej wdowie i naprawić jej wóz. Zrobiło się ciemno. Wojciech z trudem szedł wąską ścieżką. Nagle przed nim zerwał się jakiś zwierz i pobiegł w głąb lasu. Po chwili przeszło obok niego stado dzików. Postanowił przeczekać noc w lesie i usiadł się na miękkim mchu , przykrył się kapotą i zasnął. Zbudziła go ogromna jasność. Zerwał się przerażony i zobaczył piękny kwiat paproci. Jednak nie zauważył , że listek wpadł mu za cholewkę buta. Nagle przypomniało mu się z dzieciństwa , że kwiat paproci przynosi szczęście i nigdy nikt kto zobaczy , nie zazna biedy i kłopotów. Wkrótce zrobilo się jasno , pojawily się promienie słońca i przedranny wietrzyk. Cudowny kwiat znikł bez śladu. Wojciech zaniechał poszukiwań i ruszył przed siebie. Po drodze spotkał staruszkę Paulinę , zaczął do nich mówić , ale oni go nie zauważali i przestraszeni uciekali co sił w nogach. Przyszedł do domu chciał przywitać się z rodziną , lecz nikt go nie widział. Położył się spać i po paru minutach przyszli wszyscy sąsiedzi. Zobaczyli go śpiąego i bardzo się ucieszyli.Kiedy pan Walenty zobaczył buty od razu chciał je odkupić , Wojciech sprzedał mu buty i od tamtej pory on stał się bogatszy.