Tematyka powieści Daniela Defoe ?Przypadki Robinsona Kruzoe?
„Przypadki Robinsona Kruzoe” to powieść napisana w formie pamiętnika. Pierwoszoosobową narrację prowadzi tytułowy Robinson, którego poznajemy jako młodego człowieka, pełnego pasji i chęci przeżycia przygody, marzącego o dalekich morskich podróżach. Droga do spełnienia tych pragnień nie jest jednak łatwa, ponieważ jej podjęciu sprzeciwia się ojciec chłopca, który w ten sposób stracił już dwóch starszych synów. Ojciec nie chce ryzykować podobnego losu dla Robinsona. Udało mu się na jakiś czas odwieść młodzieńca od realizacji morskich planów. Robinson, odsuwając myśli o żegludze. poświęca się pracy handlowej. Do czasu, gdy nadarza się okazja do wypłynięcia na wielką wodę. William, przyjaciel Robinsona, namawia go, aby ten zaciągnął się na statek ojca Williama jako majtek. Skuszony perspektywą przygód, podróży i zarobku Robinson podejmuje wyzwanie.
Nie wszystko jednak przebiegało tak, jak wyobraził to sobie w swoich marzeniach młody Robinson. Niedoświadczony żeglarz zmaga się z właściwą dla pierwszego rejsu chorobą morską. Jakby tego nie było dość, statek zostaje rozbity i idzie na dno. Robinson wraz z przyjacielem i resztą załogi zostają zmuszeni do opuszczenia statku. Dzięki szalupom udaje im się przeżyć i dotrzeć do Londynu. Robinson, mimo niepowodzeń nie zraził się jednak do statków. Mając dość pieniędzy, by wrócić spokojnie do domu, postanawia dać morzu drugą szansę i zaciąga się na okręt handlowy płynący do Afryki. Poza tym, przeznaczając pieniądze na powrót do domu nic nie zostałoby mu w kieszeni, a nie chciał wracać do domu bez zdobytego majątku. Jak postanowił tak zrobił. Tym razem rejs okazał się bardziej owocny. Po szczęśliwym powrocie angielski kapitan umiera. Robinson postanawia jeszcze raz zdać się na żeglarskie szczęście. Oddaje części zarobionej na statku kwoty na procent wdowie po kapitanie, sam zaś powraca na morze. Szczęście jednak znów go opuściło. Robinson trafia do mauretańskiej niewoli, gdzie spędza dwa lata. Wreszcie, wraz z jednym ze współwięźniów udaje mu się uciec. Na San Salwador, gdzie bezpiecznie docierają, Robinson postanawia się osiedlić. Kupuje ziemię, plantację i niewolników. Interes się rozwija, jednak po jakimś czasie okazuje się, że brakuje im rąk do pracy. Robinson postanawia jeszcze raz wyruszyć na morze i sprowadzić do swojego majątku większą liczbę niewolników. Znów jednak nie udaje mu się szczęśliwie ukończyć rejsu. Wiszące nad Robinsonem fatum tym razem sprowadza na podróżnika i jego okręt huragan. Kompletnie zniszczony statek idzie na dno. Załoga tonie w morzu. Jedynie Robinsonowi udaje się uratować życie. Rozbitek trafia na bezludną wyspę. Licząc na szybki ratunek, Robinson nie od razu myślio szukaniu schronienia i posiłku. Poobijany i wykończony znajduje suchą jaskinię. Jednak pozbawiony oczywistych w cywilizowanym świecie narzędzi nie jest w stanie nawet rozpalić ogień, aby się ogrzać. Wyrusza na poszukiwanie jedzenia. Obserwuje pożywiające się zwierzęta poszukując jadalnych owoców i roślin. Ku swojej radości odkrywa krzewy bananowe. Samotność, chłód, ciemność dają się rozbitkowi mocno we znaki. Robinson na skraju rozpaczy oskarża Boga o wszystkie swoje nieszczęścia. Szuka w sobie win, za które okrutny Stwórca zgotował mu taki los. Ciągle jednak wygląda statku, który zabierze go z wyspy do domu. Z czasem jednak staje się coraz odważniejszy, przyzwyczaja się do poznanej już części wybrzeża i postanawia wybrać się w głąb wyspy w poszukiwaniu jedzenia, słodkiej wody, śladów ludzi. Wyprawa okazuje się bardzo owocna. Robinson odnajduje przeróżne gatunki owoców, dzikie pataty, kokosy, a także pożywne i sycące żółwie jaja, które pozwolą mu urozmaicić owocową dietę. Próbuje także swoich sił jako rybak i myśliwy, klecąc własny łuk, strzały i sieci . Pomału zaczyna urządzać swoje życie na wyspie. Kolejny kryzys dopada go w Boże Narodzenie. W ciemnej i zimnej jaskini tęsknota za domem, potęgowana jeszcze przez chorobę, na jaką zapadł Robinson, staje się nie do zniesienia. Bohater majaczy przez sen. Kiedy budzi się rano, odkrywa, że nie jest w jaskini sam. Pojawiają się w niej dzikie kozy. Robinson robi dla nich zagrodę. Wielkim sukcesem jest odkrycie na wyspie krzemienia. Dzięki temu, Robinson zyskuje to, czego mu bardzo brakowało- ciepło i światło. Nie musi też więcej jeść surowego mięsa. Jedzenie nigdy więcej nie będzie zimne. Zyska też lepszy smak, bo Robinson nauczył się pozyskiwać z wody morskiej sól. W rok po wylądowaniu na wyspie, Robinson był już na tyle zadomowiony, że wybudował sobie letnie siedlisko, żeby nie musieć spędzać upalnych nocy w jaskini. Tak mijają kolejne lata. Pewnego dnia, Robinsona budzi wielki huk. Okazuje się, że niedaleko rozbił się statek. Bohater, niestety, nie odnajduje żywych ludzi, zyskuje jednak bezcenne na wyspie narzędzia i jedzenie- suchary, kawę, herbatę, cukier, wino, masło, suszone mięso, sery. Dzięki ciesielskim narzędziom Robinson konstruuje sobie kuchnię z prawdziwego zdarzenia i kuźnię. Jego życie staje się o wiele łatwiejsze. Staje się też o wiele mniej samotne, bo ze statku ratuje się także pies, którego bohater nazywa Amigo („przyjaciel”). Robinson odkrywa również to, że jego wyspa jest miejscem, w którym plemiona Karaibów wykonują swoje egzekucje. Podczas wyprawy w głąb wyspy odnajduje ludzkie szkielety, wreszcie, jest świadkiem jednej z „uczt” kanibali, zjadających własnychjeńców. Robinson chce zastawić na Karaibów pułapkę, jednak po namyśle stwierdza, że nie wolno mu karać kogokolwiek za przyjęty sposób życia. Nie wolno mu negować obcej cywilizacji. Udaje mu się uratować jedną z ofiar- młodego chłopca. Na pamiątkę dnia ocalenia, Robinson nadaje mu imię Piętaszek. Stara też nauczyć się Piętaszka podstaw języka angielskiego i europejskiej cywilizacji- zwłaszcza w kwestii wiary i stosunku do drugiego człowieka. Robinson stara się „ucywilizować” Piętaszka na znany sobie z domu sposób. Pewnego razu jednym z jeńców okazuje się być biały człowiek. Robinson uważa ingerencję za swój obowiązek. Dochodzi do walki, z której Robinson wychodzi zwycięsko. Ratuje Hiszpana- Don Juana Castoliosa, który opowiada mu, że na innej wyspie znajduje się jego flota. Postanawiają sprowadzić towarzyszy Hiszpana na wyspę Robinsona.. Okazuje się też, że w czółnie Karaibów znajduje się jeszcze jeden jeniec- ojciec Piętaszka. I tak czwórce mieszkańców wyspy minął rok. Pewnego dnia ich spokój zmąciło przybycie łodzi Okazało się, że to zbuntowana załoga statku chce na bezludnej wyspie zostawić swojego niechcianego kapitana. Robinson i jego przyjaciele pokonują buntowników, zabijają przywódców buntu, reszcie, pod przysięgą współpracy i posłuszeństwa „gubernatorowi wyspy” (czyli Robinsonowi) darują życie i wolność. Z tak dużą załogą udało się Robinsonowi zbudować statek, który zawiózł go do Anglii. Rozeznawszy siew swoim majątku Robinson stwierdza, że przez wszystkie lata jego dobra powiększyły się znacznie, że jest majętnym człowiekiem. Niestety, jego rodzice nie dożyli powrotu syna. Robinson udaje się więc do Brazylii, gdzie jego plantacja rozrosła się w wielki majątek zapewniając mu spokojne i dostatnie życie do końca jego dni. Robinson jednak wraca na wyspę. Tam dochodzi do walki z plemionami Karaibów, którą wygrywają mieszkańcy wyspy- zasileni przez ludzi- kobiety i mężczyzn przywiezionych przez Robinsona. Na wyspie powstaje miasteczko- Robinsontown. Sam Robinson w raz z Piętaszkiem postanawia wrócić do Anglii. Zostają jednak zaatakowani przez flotę plemion Karaibów. Piętaszek ginie od strzały wroga. Robinson chcąc pomścić przyjaciela, każe swej załodze zabić obsadę karaibskiej floty. Zmienia także cel podróży. Nie jedzie już do Anglii ale do Indii. Spędza tam ponad dziesięć lat, w czasie których udaje mu się znów pomnożyć majątek. Po kilku latach Robinsontown zostaje zniszczone przez francuski statek. Mieszkańcy dostają się w niewolę. Robinson resztę życia spędza w Anglii wspomagając finansowo edukację młodych, ciekawych świata ludzi.