Konflikt pokoleń to problem stary jak świat. No, może ciut młodszy ? jak sama ludzkość. Drobne nieporozumienia dzieci z ich rodzicami nie są obecnie niczym szczególnym. Zdarzały się, zdarzają i zdarzać się będą. Dlaczego? W czym tkwi istota buntu nieletnich? Otóż każde pokolenie to napływ świeżych myśli, pomysłów i idei. To oczywiste, że czasem będą one kolidować z doświadczeniem osób dorosłych. Wszakże młodzi mają własny świat.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Jest wieczór. Otwierają się drzwi do małego, lecz zadbanego domu. To ojciec wrócił po ciężkim dniu w pracy. Zasiada wygodnie w swoim fotelu i do ust wkłada fajkę. Otwiera gazetę i … ogląda powycinane kwiatki i domki. Nagle przez pokój przetacza się jak tornado gromadka pociesznych maluchów. Głowa rodziny cierpliwie to znosi. Gdy opadł kurz pojawiła się przed nim jeszcze jedna postać ? tym razem wyższa, ubrana na czarno, w kapturze. Ten żywy posąg szatana na torsie miał wyhaftowaną czaszkę zatopioną w płomieniach, spodnie pocięte a buty obite metalem. Na twarzy miał tyle kolczyków, że na skupie złomu zabrano by go w całości. Ojciec złapał się za serce i zajęczał, że nadszedł dzień sądu. Wówczas zjawa przemówiła: ?tato, podpisz mi dzienniczek?. Senior rodu udaje się zatem na poważną rozmowę ? ?jak ojciec z synem?. ?Zapomniał wół jak cielęciem był?… Do konwersacji niestety nie doszło, bo gdy ?tatko? otworzył drzwi do pokoju swego potomka i zajrzał do środka, wzdrygnął się i uciekł krzycząc, że bez egzorcysty tam nie wróci… Gdyby jednak został, dowiedziałby się, że jego syn nie jest uosobieniem szatana. Wręcz przeciwnie. Każdy poszukuje autorytetów. On swój odnalazł w hardrockowej grupie, śpiewającej o pokoju na ziemi, miłości, przyjaźni. Pozory mylą. W przypadkach takich jak powyższy, niezbędne jest zrozumienie, a do niego prowadzi jedynie dialog.
Przyganiał kocioł garnkowi… Gdy wychodzę na ulice wielkich miast, moja tolerancja wystawiona jest na ciężką próbę. Patrzę w prawo ? widzę grupkę osób ubranych w jeansy o rozmiarze XXL, z krokiem w okolicach kolan. Bluza była na tyle krótka, że odsłaniała pasek z wyeksponowanym logiem firmy ?Rybok?. W zestawie znajdowała się również markowa czapka, nieudolnie przykrywająca dorodne dredy. Uszy każdego ze stojących w owej grupie osób, wypełnione są plastikowymi słuchawkami. Domyślam się, że preferują gatunek zwany ?Hip-Hop?em?. Po przeciwnej stronie ulicy stał sobie spokojnie i samotnie pewien punk. Jego skórzane spodnie były bardzo obcisłe. Na nogach oczywiście potężne glany. Resztę odzieży zewnętrznej stanowiła czarna kamizelka oraz zestaw metalowych ozdób na ręce. Prawdziwym dziełem sztuki można nazwać jego fryzurę.Włosy nienaturalnie zaczesane ku górze, przyozdobione były wszystkimi kolorami tęczy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że jego ruchom towarzyszyły dźwięki potrząsanych łańcuchów. Nie da się ukryć, że zwracał na siebie uwagę. Pewna staruszka nawet zainterweniowała i wręczyła mu mały krucyfiks.
Mimo wszystko, czy to nie piękne jest to, że wszyscy jesteśmy różni? Czy nie wspaniałym jest fakt, że możemy wybrać to, czego chcemy słuchać i jak się ubierać? Właśnie nie w pełni. Zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzało to, że czyjaś twarz przypomina obraz Picassa, a ubiór sprawia wrażenie, że je jego właściciela w drodze na pogrzeb zaatakowała wściekła kosiarka. Trzeba sobie jeszcze tylko zadać pytanie, czy każda młoda osoba wyglądająca ?inaczej?, stwarza niebezpieczeństwo dla innych i jest wandalem? Być może. Znacznie bardziej potrafią zaszkodzić pozornie konserwatywni dorośli, czego dowodem są działania wszelkiego rodzaju mafii i rządu.
Młodość rządzi się swoimi prawami, według których inne nie znaczy złe, lecz inne to indywidualne, oryginalne, własne. Po prostu ? dobre.