Świat zawojował wielki król,
I pchnął go stopą w pysze;
A imię jego sławy dłoń
Na czole gwiazdy pisze.
I świeci gwiazda wiek i dwa,
Ziemia się w dziwie korzy,
A imię króla rzuca blask
Od zorzy aż do zorzy.
I świeci gwiazda w każdą noc,
Nad ujarzmionym światem,
A imię króla z bożych niw
Srebrzystym wschodzi kwiatem.
Lecz przyszedł Łazarz: ten miał kość
Wydartą psu do jadła,
I palcem wskazał imię to,
I gwiazda z nieba spadła.