Rok 1939, czyli rok wybuchu II wojny światowej zapisał się w historii jako początek czarnych dni dla kultury i nauki polskiej. Bowiem już od wybuchu wojny, obydwaj okupanci poczęli tempić polską inteligencję, uznając ją za zbyt niebezpieczną. Przykładem może być aresztowanie w Krakowie 6 listopada 1939 r. zebranych w gmachu Collegium Novum pracowników Uniwersytetu Jagielońskiego i Akademii Górniczej.
W więzieniu na Montelupich osadzono 183 osoby, które następnie wywieziono do obozu koncentracyjnego Saschsenchausen. Dopiero pod naciskiem światowej opinii publicznej, po interwencjach włoskich, Kościoła katolickiego i wielu krajów neutralnych większość aresztowanych zwolniono.
Na skutek przeżyć obozowych, niedożywienia i chorób wielu z nich zmarło po powrocie do domu, min: wybitni historycy literatury – Ignacy Chrzanowski i Sytefan Kołaczkowski. W Sachsenchausen zginęli m.in. historyk prawa i bibliograf Stanisław Estreicher, geograf Jerzy Smoleński, zoolog Michał Siedlecki. Ci zaś, których nie zwolniono, trafili później do obozów koncentracyjnych w Dachu i Orenienburgu. W obozie zmarł m. in. historyk literatury polskiej, Ignacy Chrzanowski.
W Poznaniu po wkroczeniu wojsk niemieckich wymordowano w Forcie VII grupę pracowników Uniwersytetu. Reszta otrzymała nakaz wysiedlenia wraz z rodzinamido Generalnego Gubernatorstwa.
Od maja do lipca 1940 roku Niemcy przeprowadzili na terytorium Generalnej Guberni tzw. akcję AB wymierzoną w inteligencję polską. Zginęło wówczas ok. 3,5 tyś. osób, w tym wielu księży, nauczycieli, oficerów. W 1941 roku we Lwowie, niemieckie formacje policyjne wymordowały kilkudziesięciu profesorów Zwilwowskich uczelni, m. in. zginęli wówczas były premier i profesor Politechniki Lwowskiej Kazimierz Bartel i Tadeusz Boy – Żeleński. Mordy na inteligencji polskiej w całym Generalnym Gubernatorstwie trwały niemal do końca wojny.
Zagłada inteligencji polskiej była tylko częścią programu, który miał na celu przekształcenie Polaków w naród bez historii i bez przyszłości. Próbowano bezskutecznie rozbić spoistość narodu, wykorzystując w tym celu lokalne patriotyzmy i odrębności języka. Wzmożono nacisk administracyjno – policyjny na górali, Kaszubów, Mazurów i Ślązaków, by ci odcięli się od polskości.
Zamykając polskie szkoły średnie i wyższe, zezwolono na dalszą pracę jedynie niektórym szkołom o niepełnym programie szkoły średniej i szkołom podstawowym. Nakazano zniszczyć przedwojenne podręczniki do nauki języka polskiego i historii. Palono biblioteki i wyposażenia gabinetów szkolnych.
Program „kształcenia” nakreślony w listopadzie 1939 r. przez Niemców nie pozostawiał złudzeń: „Dozwolone będą tylko szkoły powszechne, mają jednak udzielać najprostszych wiadomości podstawowych, jak rachowanie, czytanie,pisanie. Nauka ważnych z narodowego punktu widzenia przedmiotów, jak: geografia, historia literatury, jak również gimnastyka jest wykluczona […]. Ponieważpolski nauczyciel, a po części jeszcze bardziej polska nauczycielka są wybitnymi krzewicielami polskiego szowinizmu, z czym politycznie należy się bardzo liczyć, więc nie będzie ich można pozostawić w służbie szkolnej. Nie wydaje się zatem niecelowe, aby później emerytowani wysłużeni funkcjonariusze policji polskiej zostali zamianowani nauczycielami w takich szkołach ludowych. W ten sposób zakładanie instytucji kształcenia nauczycieli stanie się zbyteczne”.
Życie kulturalne od tej pory rozwijało się w warunkach ścisłej konspiracji. Związane było z działalnością patriotycznych organizacji walki podziemnej. Powstał szeroko rozwinięty system tajnego nauczania, obejmujący zarówno szkolnictwo średnie jak i trzy tajne uniwersytety (Warszawski, Jagielloński i Uniwersytet Ziem Zachodnich).
Z ulic miast polskich usuwanopomniki i tablice przypominające historie narodu polskiego. W Krakowie zburzono pomnik Grunwaldzki i pomnik Adama Mickiewicza. W Warszawie pomnik Chopina i Kilińskiego. Zgodnie z zarządzeniem władz okupacyjnych, wszystkie przedmioty sprzed 1850 roku o walorach historycznych bądź artystycznych podlegały „zabezpieczeniu”, czyli przymusowemu przekazaniu wybranej placówce muzealnej, archiwalnej lub bibliotecznej, bądź jeszcze częściej zniszczeniu.
Teatry, kina i obiekty sportowe w większości zostały na potrzeby ludności niemieckiej. Repertuar kin i teatrów dostępnych dla Polaków nastawiony był na niewyszukaną, pozbawioną głębszych myśli rozrywkę lub propagowanie ideologii narodowosocjalistycznej. Zawieszono gazety.
Celem władz okupacyjnych było zniszczenie wszelkiego życia kulturalnego i społecznego. Okupanci zlikwidowali, bądź zawiesili w działalności wszystkie instytucje kulturalne.
W odróżnieniu od innych dziedzin sztuki, które zostały w praktyce zakazane, Niemcy dopuszczali funkcjonowanie kontrolowanych przez nich teatrów. Środowisko teatralne było rozdarte. Niewielka część podporządkowała się zarządzeniom władz niemieckich i występowała na scenie teatrów, a nawet w filmach kręconych przez okupantów. Najwybitniejsi, jak Karol Adwentowicz, Leon Schiller, Stefan Jaracz, Juliusz Osterwa, Stanisława Wysocka czy scenograf Andrzej Pronaszko, uczestniczyli w ruchu oporu. Do 1942 roku utwory Fryderyka Chopina były na indeksie, później zaczęto lansować tezę że był on twórca niemieckim.
Poważnie zagrodzone było środowisko literackie. Na liście pisarzy, których dzieła uznano za szkodliwe lub wrogie kulturze niemieckiej, znalazło się ok. 1,5 tys. polaków, w tym m. in. Stefan Żeromski, Stanisław Wyspiański, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Maria Konopnicka, a z Żyjących Wacław Berent, Kazimiera Iłłakowiczówna, Kornel Makuszyński, Julian Tuwim, Juliusz Kaden-Bandrowski.
Obowiązkiem twórców w czasie wojny było pozytywne ukazanie partii, ustroju, przywódców i ideologii. Jednak większość twórców tych pozostających w kraju, bądź emigrantów sprzeciwiało się temu. Pisali utwory, które były wydawane kilka lat po zakończeniu wojny, ponieważ uważano je za zbyt niebezpieczne lub zabardzo godzące w dobro partii. Utwory przez nich pisane dawały ludziom nadzieje, otuche, wzywaly do walki („Bagnet na broń” – W. Broniewskiego), dawały nadzieje lepszej przyszłości, mobilizowały do stawiania oporu („Alarm” – A. Słonimskiego). Pisali o tragizmie wojny, o tym jak wpływa na ludzi, jak czas prowadzi do zapomnienia. W wierszu ” Campo di Fiori” Czesław Miłosz przywołuje postać Giordana Bruno, filozofa, uznanego za heretyka i spalonego na stosie. Ginie on samotnie wśród wesołego tłumu.
Ludzie widzieli już tyle śmierci, że nie zwracają nawet uwagi na śmierć Giordana. Przez przywołanie tej sytuacji poeta pragnie ukazać sytuację jaka obecnie rozgrywała się w Warszawie. Ludzie wesoło bawili się na karuzeli postawionej przez Niemców, nie zdając sobie sprawy, jaka tragedia rozgrywa się zapolskimi murami getta. Utwory wojennych pisarzy. Utwory wojennych pisarzy krążyły z rąk do rąk, uczono się ich na pamięć często nie widząc kto jest ich autorem.
Literaci polscy uznali pisarstwo za formę oporu, dlatego też, już od początku wojny powstawało wiele wydawnictw podziemnych. Były to m. in. „Polska Żyje”, „Naród i kultura”, oraz „Sztuka i Naród”. To ostatnie wydawnictwo nie ograniczało się jedynie do publikowania dzieł, lecz na jego łamach prowadzone były dyskusje i polemiki. Redaktorami byli m. in.: Gajcy, Trzebiński, Bojarski, Kopczyński, Stroiński, Bartelski. Prawie wszyscy zginęli podczas wojny.
Wśród ponad tysiąca nielegalnych – zwykle zmieniających się po kilku numerach czasopism, wychodziło w czasie okupacji około 40 pism kulturalnych i literackich. Nie brakowało też publikacji książkowych. ukazało się m. in. kilka antologii poetyckich (np. „Pieśń Niepodległa”, „Słowo prawdziwe”) oraz sporo wierszy. Jedną z najpowszechniejszych form kulturalnej działalności były konspiracyjne wieczory literackie. Urządzano tez nielegalne spektakle teatralne.
Ale rola, jaka przypadała pisarzom w tych trudnych latach, nie zawsze ograniczała się do zadań związanych z ich zawodem. Wielu z nich walczyło z bronią w ręku, wielu padło w walce lub zginęło w niemieckich walkach eksterminacyjnych. Już w kampanii wrześniowej poległ np. zabity w czasie bombardowania Lublina poeta Józef Czechowicz, a dramaturg i filozof Stanisław Ignacy Witkiewicz z rozpaczy w chwili klęski, popełnił samobójstwo.
Rozstrzelani, pomordowani w więzieniach i obozach zginęli m. in. poeci Mieczysław Braun, Zuzanna Ginczanka, Tadeusz Holender, Witold Hulewicz, Stefan Napierski, Jerzy Paczkowski, Lech Piwowar, Władysław Sebyła, Edward Szamański. Z prozaików: Halina Górska, Gustawa Jarecka, Halina Krahelska, Bruno Shultz.
Pedagog i pisarz Janusz Korczak oddał swe życie nie chcąc opuścić prowadzonych na śmierć dzieci z sierocińca, którym kierował.
Wraz z grupą profesorówUniwersytetu Lwowskiego rozstrzelany został wybitny krytyk, eseista i tłumacz Tadeusz Boy – Żeleński. Inny krytyk Karol Irzykowski zmarł na skutek poniesionych w powstaniu warszawskim ran. Jeszcze inny krytyk Ignacy Fik, aresztowany został i rozstrzelany jako sekretarz Miejskiego Komitetu podziemnej PPR w Krakowie.
Szczególnie tragicznie zdziesiątkowani zostali najmłodsi pisarze, których debiuty przypadły na lata okupacji (tzw. Pokolenie Kolumbów). Cała grupa młodych warszawskich poetów, często zapowiadających nieprzeciętne talenty, poniosła śmierć w akcjach bojowych i powstaniu warszawskim, jak np. Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Gajcy czy Stroiński.
Obozy koncentracyjne przeżyli: Kossak – Szucka, Morcinek, Borowski, Czapski, Herling – Grudziński, Gajawiczyńska, Brandys, Kruczkowski, Gałczyński.
Wielu twórców musiało wyemigrować m. in. Kuncewiczowa, Pawlikowska – Jasnorzewska, Pruszyński, Fiedler, Tuwim, Słonimski, Lechoń, Wierzyński, Wańkowicz, Gombrowicz.
Twórczość niektórych z pośród nich odegrała znaczną rolę w czasie wojny, wyrażając patriotyczne nastroje i wykorzystując warunki swobody publikacji, jakiej nie mieli pisarze w okupowanej Polsce.
Powstanie Polski Ludowej postawiło tych pisarzy wobec konieczności wyboru między powrotem do polski, a pozostaniem na obczyźnie, jednak ostatecznie za pozostaniem opowiedziało się niewielu poetów. Niektórzy odmówili nawet współpracy z prasą i wydawnictwami w Polsce Ludowej, wiążąc się z zachodnimi ośrodkami działalności antykomunistycznej. Na ich decyzji często ważyły bardzo skomplikowane czynniki. Za powrotem opowiedzieli się obok Broniewskiego m. in. Tuwim, Słonimski, Pruszyński, Kuncewiczowa i Wańkowicz.