Argonauci – Tom I – Rozdział VI

Po raz pierwszy zapewne w mieście tem, rozdzielonem od Anglii przez lądy i morza, pewna liczba ludzi, bardzo zresztą ograniczona, podziwiać mogła apartamencik kawalerski, ubrany w obicia, rzeźby i szkła malowane, pochodzące z fabryki londyńskiej: Morys, Fokner, Marshal et Compagnie.… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział I

Baron Emil mawiał czasem do Ireny: ? Pani posiada arystokratyzm ducha. Umysł pani jest nowy. Ma pani w sobie mnóstwo ładnej ironii. Nie daje się pani łapać na malowane garnki! Słowa te sprawiały jej taką przyjemność, jaką niewprawnemu wędrowcowi sprawia… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział II

Dziesięć dni nieobecności sprawiło, że Darwid po powrocie z zabawy myśliwskiej, która szumnie i wspaniale odbyła się w dobrach ks. Zenona, wpadł w wir interesów, zajęć, wizyt, nawet dla niego, tak bardzo w rzeczy te wprawnego, kłopotliwy i utrudzający. Wyjeżdżał,… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział III

Z ulicy w ulicę, a potem z jednej alei ogrodu publicznego do drugiej, Artur Kranicki przechodził krokiem i z miną człowieka, błądzącego po mieście bez celu i wielkiej chęci. W błyszczącym cylindrze i zgrabnem futrze, na którego kołnierzu kosztownym można… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział IV

To, co Maryan mówił Branickiemu o ojcu swym, było prawdą. Aloizy Darwid wyprawiał teraz prawdziwe orgie pracy. Uginali się pod nią i oddech tracili pomocnicy i wspólnicy, on więcej niż kiedykolwiek wydawał się niezmordowanym. Narady, posiedzenia, rachunki, bilanse, korespondencye, porozumiewania… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział V

Dość długi szereg dni przeminął, gdy do rzęsiście oświetlonego gabinetu swego Darwid wszedł po odniesieniu jednego z największych w życiu swym tryumfów. Już nie futro, lecz dość lekkie palto rzucił w przedpokoju na ręce lokaja, bo po tym dniu dla… Czytaj dalej

Argonauci – Tom I – Rozdział I

Było to mieszkanie milionera. Na sprzętach i ścianach salonów barwy i połyski przelewały się jak na powierzchni konchy perłowej. Zwierciadła odbijały w sobie obrazy, posadzki lśniły jak zwierciadła. Tu i owdzie kobierce ciemne i firanki ciężkie przytłumiały świetność, ale na… Czytaj dalej

Argonauci – Tom I – Rozdział II

Bo Malwina Darwidowa była jedną z tych kobiet, dla których starość przychodzi bardzo późno, i których piękność, w każdej porze życia inna, nie opuszcza nigdy. Tę ostatnią zawdzięczała mniej rysom twarzy, niż niezmiernemu wdziękowi poruszeń, uśmiechu, spojrzenia, mowy. Miała jeszcze… Czytaj dalej

Argonauci – Tom I – Rozdział III

Na schody okryte kobiercem, przyozdobione lampami i posągami, Kranicki wchodził w trochę zniszczonem futrze z kosztownym kołnierzem, w błyszczącym kapeluszu, krokiem swobodnym i ze swobodnym uśmiechem pod starannie zakręconym wąsem. Bo schody to prawie ulica. Ludzie zstępują z nich i… Czytaj dalej

Argonauci – Tom I – Rozdział IV

Kiedy po spędzeniu nocy u Maryana i długiej rozmowie z Malwiną Darwidową Kranicki wchodził do swego mieszkania, stara Klemensowa, z za wielkich okularów na niego spojrzawszy, rękoma plasnęła. ? Chory jesteś, czy co? Awantura arabska! Jak ty wyglądasz! Co ci… Czytaj dalej