Chłopi – Jesień – Rozdział VII

Nazajutrz dzień był tak samo zadeszczony i posępny. Co chwila ktoś wychodził z jakiejś chałupy i długo a frasobliwie poglądał w omglony świat, czy się gdzie nie przejaśnia – ale nic, kromię burych chmur, płynących tak nisko, że darły się… Czytaj dalej

Chłopi – Lato – Rozdział XI

Już stronami, na piaskach i lżejszych gruntach wychodzono ze sierpem, już nawet kaj niekaj po wyżniach błyskały kosy, ale we wsiach, gdzie były mocniejsze ziemie, dopiero imano się przygotowań i żniwa leda dzień miały się rozpoczynać. Więc i w Lipcach,… Czytaj dalej

Chłopi – Zima – Rozdział III

Na dobrym już dniu, po śniadaniu, młynarz przywiódł Antka na robotę; ostawił go na zajeździe wśród kloców zwalonych na wielkie kupy, a sam poszedł do Mateusza, któren akuratnie przyrychtowywał drzewo na tartaku i puszczał piły, pogadał z nim cosik i… Czytaj dalej

Chłopi – Jesień – Rozdział VIII

Nazajutrz gruchnęła po Lipcach wieść o Borynowych z Jagną zmówinach. Wójt był dziewosłębem – więc wójtowa, że mąż srogo przykazywał pary z gęby nie puszczać przódzi, nim powróci, dopiero na odwieczerzu pobiegła do sąsiadki, rzekomo soli pożyczyć, i już na… Czytaj dalej

Chłopi – Lato – Rozdział XII

Naraz porwał się za nią lecieć. – A to gdzie? – warknęła groźnie matka zapierając mu sobą drzwi. – Dlaczego ją mama wypędziła, za co? Że była dla mnie taka poczciwa! To niesprawiedliwie, ja na to nie pozwolę! Cóż ona… Czytaj dalej

Chłopi – Zima – Rozdział IV

W Wigilię przed godnymi świętami już od samego świtania wrzał przyspieszony, gorączkowy ruch w całych Lipcach. W nocy czy też dopiero na odedniu mróz był znowu krzepko chycił, a że przyszedł po paru dniach miętkich i wilgnych mgieł, to obwalił… Czytaj dalej

Chłopi – Jesień – Rozdział IX

Zbiegło dni parę od zmówin Jagusinych. Deszcze ustały, drogi ociekły i stężały nieco, wody spłynęły, że ino po bruzdach, a gdzieniegdzie i po nizinach a łęgach siwiały się mętne kałuże kiej te oczy zapłakane… Nadszedł Dzień Zaduszny, szary, bezsłoneczny i… Czytaj dalej

Chłopi – Lato – Rozdział XIII

U Dominikowej zrobiło się już zgoła nie do wytrzymania, Jagusia bowiem łaziła kiej nieprzytomna i o Bożym świecie nie wiedząca, Jędrzych też jeno zbywał roboty, coraz częściej przesiadując u Szymków, a w gospodarstwie czynił się taki upadek i opuszczenie, że… Czytaj dalej

Chłopi – Zima – Rozdział IX

Już od wczesnego rana miało się na kurzawę; dzień nastał chmurny, wietrzny i wielce swarliwy, śnieg prószył drobny, suchy a ostry kiej kasza ledwie przetarta w żarnach, po równo zaś zrywał się coraz mocniejszy wiatr, hukliwy sielnie i kołujący niespodzianymi… Czytaj dalej