Drugi
Mężu mój, o mój mężu, śmierć nielutościwa Mnie smutną z tobą dzieli, a pod ziemię wzywa, Do niskiej Prozerpiny ciemnego pokoja. Bóg cię żegnaj, ja żywa i umarła twoja!
Mężu mój, o mój mężu, śmierć nielutościwa Mnie smutną z tobą dzieli, a pod ziemię wzywa, Do niskiej Prozerpiny ciemnego pokoja. Bóg cię żegnaj, ja żywa i umarła twoja!
Był kwiecień. Po obiedzie rodzina Ślimaka zaczęła rozchodzić się do swych zajęć. Gospodyni, ścisnąwszy czerwoną chustę na głowie, zarzuciła na siebie płachtę upranej bielizny i pobiegła do rzeki. Za nią poszedł Stasiek przypatrując się obłokom, które dziś wydawały mu się… Czytaj dalej
Ktokolwiek spożywał papierowe owoce z drzewa wiedzy o złym, dobrym i nudnym, ten nie zapomniał chyba cywilizacyjnej czynności zwanej wydawaniem lekcji. Bez wielkiego trudu możemy uprzytomnić sobie mętne chwile, w czasie których poprzednik nasz, wedle szkolnego spisu uczniów, bąkał albo… Czytaj dalej
U Grunspanów trafił na familijną naradę. Grunspan biegał po pokoju, krzyczał i bił pięścią w stół, Regina siedziała pod oknem i również krzyczała, płacząc ze złości na przemian, stary Landau siedział przy stole w wielkiej jedwabnej czapce zsuniętej na tył… Czytaj dalej
Długa nadzieja, radość krótka, żal płaczliwyRodziców moich, leżę tu, przedsię szczęśliwy,Żem nie poznał nadzieje, radości, kłopota,Podań niebacznej śmierci na progu żywota.
Kessler mieszkał o kilka wiorst za miastem przy wielkiej farbiarni, której był właścicielem, będąc zarazem głównym akcjonariuszem i dyrektorem firmy: Kessler et Endelman. Pałac, a raczej zameczek w stylu gotycko-łódzkim, wznosił się na szczycie wzgórza na tle wysokiego sosnowego lasu,… Czytaj dalej
Prolog CHÓR Namiętność dawna blednieje i kona, Na jej mogile kwiat wyrasta nowy. Piękność, dla której umrzeć był gotowy, Zbladła już, Julii spojrzeniem zgaszona. Kocha kochany; pierś mu rozpłomienia Czar jej źrenicy; córce przeciwnika Jak miłość wyzna? a ona połyka… Czytaj dalej
– Może jeszcze herbaty pan pozwoli, panie Józefie? – Dziękuję pani – odparł Józio, wstał, ukłonił się i rozczerwieniony czytał dalej gazetę panu Adamowi… Anka siadła w głębokim fotelu na biegunach, kołysała się, słuchała czytania, ale częściej spoglądała na drzwi… Czytaj dalej
A otóż nadeszła godzina, błękitem spowita, godzina bólu i tęsknoty. Sny mych nocy zlewają się z jawą dnia, złudną tęczą sennych wspomnień roztajemniczyła się ma dusza, w mrocznych czeluściach wykwitają na nagich gałęziach ciężkie kiście złotego kwiecia, wokół na skałach… Czytaj dalej
„Z dniem l października puszczona została w ruch Manufaktura wyrobów bawełnianych pod firmą K. Borowiecki i S-ka. Zobowiązania podpisywać będzie K. Borowiecki lub p. p. M. Welt.” Borowiecki odczytał półgłosem okólnik handlowy i zwrócił się z nim do Jaskólskiego. –… Czytaj dalej