Emancypantki I – XLIII
Los był dla niej życzliwy, tuż bowiem w rynku zesłał Miętlewicza: – Ach, jak to dobrze, że pana spotykam!… Wie pan, mamy koncert: pana Sataniello i panny Stelli… – Ho! ho!… – mruknął Miętlewicz patrząc na nią z podziwem. –… Czytaj dalej