Emancypantki I – XXII

Gdy nazajutrz około czwartej po południu przyszedł pan Kazimierz, elegancki, uśmiechnięty, z bukiecikiem fiołków w klapie żakieta, zmieszał się na widok matki. Miała prawie trupią twarz, ciemne doły w oczach i na skroniach posrebrzone włosy. Syn zrozumiał, że nie osiwiała… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXXVIII

Madzia ocknęła się. Stały z matką na cmentarzyku obok wielkich drzwi. Procesja wróciła do kościoła, ludzie zaczęli się rozchodzić. Pan prowizor, dwaj sekretarze, dependent rejenta i inna mniej znaczna młodzież opierając się na laskach i parasolach przypatrywała się pannom i… Czytaj dalej

Emancypantki I – LIV

Dziwnym zbiegiem wydarzeń w tym czasie, kiedy dla państwa podsędków zaczęły się utrapienia, na dom doktora Brzeskiego, a na Madzię w szczególności, spadło parę przyjemnych niespodzianek. Pan Efoski, w którego rękach znajdowały się pieniądze Madzi, na pierwsze żądanie doktorowej przywiózł… Czytaj dalej

Emancypantki II – XII

Przy mieszkaniu Ady Solskiej był rodzaj oranżerii, cały dzień oświetlonej przez słońce. Za życia matki Ady przynoszono tu osobliwe rośliny w czasie ich kwitnięcia. Później przez szereg lat altana stała pustką. Dziś przerobiono ją na botaniczne laboratorium Ady. Madzia bywała… Czytaj dalej

Emancypantki II – XXVIII

W ciągu tygodnia Solski wrócił ze wsi. Służba zebrała się na powitanie w przedsionku, kamerdyner wprowadził pana do pokojów. Przebierając się Solski pytał: – Panna Ada w domu? – Jest, jaśnie panie, w laboratorium. – A ciotka. – Panią hrabinę… Czytaj dalej

Emancypantki I – VII

W początkach grudnia, kiedy Joasia już wróciła do zdrowia i obowiązków damy klasowej, a na pensji ucichły plotki z powodu jej nocnego powrotu, w początkach grudnia zdarzył się wypadek, który Magdalenie nasunął myśli, że Helenka Norska nie ma dobrego serca.… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXIII

W kilka dni później, w południe, pan Kazimierz, ubrany jak do podróży, był na pożegnaniu u matki. Czuli oboje, że między nimi istnieje przymus, są niezadane pytania i niewymówione zdania. Było to naturalne, gdyż pan Kazimierz z niepokojem czekał na… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXXIX

Na końcu ogrodu pod kasztanem była ławeczka; tam panna Eufemia zaciągnęła Madzię mówiąc: – No, a teraz powiedz: jaki miałaś do mnie interes? Łatwo pozbyłyśmy się tych panów – dodała tonem, który nie oznaczał zadowolenia. – Może obrażą się?… –… Czytaj dalej

Emancypantki I – LV

W ciągu kilku dni następnych Iksinów znowu zawrzał: rozeszła się wieść, że panna Brzeska, najlepsza uczennica słynnej pani Latter, zakłada pensję. I znowu utworzyły się dwie partie. Pani podsędkowa na rynku oświadczyła majorowi, że gdyby Femcia miała drugi raz przeżyć… Czytaj dalej

Emancypantki II – XIII

Od pewnego czasu Madzi zaczyna się zdawać, iż w jej stosunkach z ludźmi zaszła jakaś zmiana. Jej uczennice podczas lekcji są spokojniejsze aniżeli dawniej, co Madzię cieszy; ale zarazem są jakby mniej śmiałe, co ją trochę dziwi. Widocznie ona sama… Czytaj dalej