Emancypantki II – XXXII

Po kilkunastominutowej podróży, która wydawała się Madzi nieskończoną, dorożka zaczęła zjeżdżać na dół Tamki. Minęli gmach Konserwatorium i zatrzymali się naprzeciw krótkiej uliczki zakończonej bramą, na szczycie której wznosił się żelazny krzyżyk. – Tu – rzekł dorożkarz. Madzia wysiadła, a… Czytaj dalej

Emancypantki I – XI

Na drugi dzień pani Latter wezwała do siebie Madzię i rzekła: – Przyprowadź tu Zosię Wentzel, panno Magdaleno, i sama przyjdź. – Dobrze, proszę pani – odpowiedziała Madzia i serce zaczęło jej bić ze strachu. Oczywiście coś złego, kiedy pani… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXVII

Około ósmej wieczór panna Howard zaprosiła do siebie Madzię. Posadziła ją na krześle, sama usiadła tyłem do lampy, skrzyżowała ręce na piersiach i utkwiwszy w przestrzeń blade oczy rzekła niby obojętnym tonem: – Cóż, wie pani o przełożonej? – Ach,… Czytaj dalej

Emancypantki I – XLIII

Los był dla niej życzliwy, tuż bowiem w rynku zesłał Miętlewicza: – Ach, jak to dobrze, że pana spotykam!… Wie pan, mamy koncert: pana Sataniello i panny Stelli… – Ho! ho!… – mruknął Miętlewicz patrząc na nią z podziwem. –… Czytaj dalej

Emancypantki II – I

Panno Magdaleno, czas wstawać!… Te wyrazy, a jednocześnie – turkot pociągu, dźwięczenie łańcuchów i szybki oddech lokomotywy usłyszała Madzia. Ale nie mogła jeszcze otworzyć oczu, odurzona kołysaniem wagonu. Wtem stuknęło okno i na Madzię wionął orzeźwiający prąd powietrza. Westchnęła i… Czytaj dalej

Emancypantki II – XVII

W domu Arnoldów panna Helena zajmowała duży, wesoły pokój urządzony jak niegdyś u matki. W oknach wisiały te same firanki, u sufitu ta sama lampa z niebieskim kloszem, na podłodze stały te same sprzęty i sprzęciki, między którymi najokazalej wyglądało… Czytaj dalej

Emancypantki II – XXXIII

Pan Kazimierz, długi czas dziecko szczęścia, od paru miesięcy zaczął doznawać niepowodzeń. Panna Ada Solska była na niego obrażona, pan Stefan Solski okazywał mu wzgardę; w salonach przyjmowano go chłodno, wykwintni przyjaciele odsuwali się od niego, ludzie wpływowi już nie… Czytaj dalej

Emancypantki I – XII

Nie było jeszcze dla Madzi tak przykrych świąt Bożego Narodzenia jak w tym roku. Smutno było i pusto. Pusto w gabinecie Heli i w mieszkaniu Ady, którego nikt nie zajmował, pusto w sypialniach, jadalniach i salach wykładowych, pusto w mieszkaniach… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXVIII

W kilka minut później pani Latter otrzymała list, w którym jeden ze znanych adwokatów zawiadamiał ją, że pan Eugeniusz Arnold powierzył mu „wiadomą” sprawę i zostawił do dyspozycji pani Latter osiemset rubli, które w każdej chwili mogą być podniesione. Pani… Czytaj dalej

Emancypantki I – XLIV

Tydzień ciągnęły się przygotowania do koncertu w Iksinowie. Wszystkie kwiaty z księżego ogrodu zamówiono dla dam; szwaczki, wynagradzane jak sopranistki, nie sypiały po nocach; z gubernialnego miasta przywieziono furgon kapeluszy i wachlarzy; Eisenman, na ten raz jako kupiec bławatny, zapisał… Czytaj dalej