Do Kachny (Księgi Pierwsze)
Pewnie cię moje źwierciadło zawstydzi, Bo się w nim, Kachno, każdy szpetny widzi.
Pewnie cię moje źwierciadło zawstydzi, Bo się w nim, Kachno, każdy szpetny widzi.
Po sukni znam żałobę, znam i po podwice. Kasiu, to nie żałoba – ubielone lice!
Choć znasz uczynność moję i chęć prawą czujesz, Przedsię ty mnie szpetną twarz, Kachno, ukazujesz.