Do Kachny (Księgi Trzecie)
Po sukni znam żałobę, znam i po podwice. Kasiu, to nie żałoba – ubielone lice!
Po sukni znam żałobę, znam i po podwice. Kasiu, to nie żałoba – ubielone lice!
Fraszki moje (coście mi dotąd zachowały), Nie chcę, żebyście kogo źle wspominać miały. Lecz jesli wam nie g’myśli cudze obyczaje, Niechaj karta występom, nie personom łaje! Chcecieli chwalić kogo, chwalcież, ale skromnie, By pochlebstwa jakiego nie uznano po mnie. To… Czytaj dalej
Filozofi, co nad nas uszy lepsze mają, O dziwnie wdzięcznych głosiech w niebie powiadają. Którym ja, jako prostak, we wszem wiarę dawam, Ale na twej muzyce, Marcinie, przestawam.
ie bądź gościem u siebie, wiedz, co się w cię wleje, Wedle tegoż swe sprawy miarkuj i nadzieje.
Jesliby w moich książkach co takiego było, Czego by się przed panną czytać nie godziło, Odpuść, mój Mikołaju, bo ma być stateczny Sam poeta; rym czasem ujdzie i wszeteczny.
Rad się widzę u ciebie, gospodarzu miły! Ale wypić tak wiele nie mej słabej siły; A gdy mi każesz pełnić sobie albo komu, Jakobyś rzekł: „Nie chcę cię mieć długo w tym domu”.
Mało na tym, że moje fraszki masz pisane, Lecz je chcesz, Mikołaju, mieć i drukowane; Ku ćci czy hańbie mojej? – Cóż, nie wierzysz temu Żeś i sam w nich? Ba, jesteś, już wierz słowu memu A tak rozmyśl się… Czytaj dalej
Jesli darmo masz te książki, A spełna w wacku pieniążki, Chwalę twą rzecz, goścu-bracie, Bo nie przydziesz ku utracie; Ale jesliś dał co z taszki, Nie kupiłeś, jeno fraszki.
Pawle, rzecz pewna, u twego sąsiada Możesz długiego nie czekać obiada, Bo w mej komorze szczera pajęczyna, W piwnicy także coś na schyłku wina. Ale chleb (według przypowieści) z solą Każe położyć prze cię z dobrą wolą. Muzyka będzie, pieśni… Czytaj dalej
Gościu, własną twarz widzisz przeważnej Dydony, Obraz pozorny, obraz pięknie wystawiony. Takam była; ale myśl różna od tej sławy, Która mię zła potkała za me chwalne sprawy. Bom Eneasza jako żywa nie widziała Anim w trojańskie burdy Afryki poznała, Ale… Czytaj dalej