Z pian na piany…
Z pian na piany, z tęcz na tęcze.Przez rozbitych wód obręcze,Przez odmęty falŁódź się ślizga, chwieje, suniePo śnieżystym, srebrnym runieW szumy, w echa, w dal. Ren odrzuca ją i chwyta;To w błękity leci wzbitaJak na skrzydłach ptak…To ją złoto-modre pyły.Jak… Czytaj dalej