Jan Bielecki – Rozdział IV
Zgiełkiem i wrzaskiem zabrzmiały komnaty, Głośna to radość, lecz radość nieszczera; Śmiech słychać!…śmiech to wymuszony świata Na bladych licach nigdy nie umiera. Śmiech ten jaśnieje jako kwiaty z płótna, Którymi błyszczy biesiadnika głowa; Ich postać wiecznie, wiecznie jednakowa, Wiecznie bez… Czytaj dalej