Lalka – Tom I – Rozdział XIV

Od Wielkiejnocy panna Izabela często myślała o Wokulskim, a we wszystkich medytacjach uderzał ją niezwykły szczegół: człowiek ten przedstawiał się coraz inaczej. Panna Izabela miała dużo znajomości i niemały spryt do charakteryzowania ludzi. Otóż każdy z jej dotychczasowych znajomych posiadał… Czytaj dalej

Lalka – Tom II – Rozdział XI

Wiem ja, dlaczego tak szeroko rozpisałem się o sprawie pani Stawskiej. Oto dlaczego… Na świecie jest dużo niedowiarków i ja sam bywam czasami niedowiarkiem i wątpię o Opatrzności Boskiej. Nieraz też, kiedy źle idą polityczne interesa albo kiedy patrzę na… Czytaj dalej

Anielka – Rozdział ósmy

Jak wiadomo, serce panny Walentyny, choć nieco wyschnięte, nie było zupełnie martwe. Zawsze pielęgnowała ona ideał poważnie myślącego człowieka, który kiedyś miał cieplejszym uczuciem wynagrodzić dotychczasowe gorycze w jej życiu. Prócz tego w wymienionym tyle razy sercu światłej osoby istniała… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział VII

VII „Więc z nimże samym mówiłeś dziś jeszcze? Gdzie? w sali bocznej przy impluvium, czyli W ogrodzie?” „Nie wiem – tylko, jednej chwili, Słuchając, pomnę, że na fali dreszcze Patrzyłem, ruch jej śledząc ondularny; Więc – przy impluvium dziać się… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XXIII

XXIII Lucius Pomponius leżał od niechcenia Na łożu, skórą lamparta przysłanem, I piórem pawim lekkie rzucał cienia Na twarz Elektry – ta wygiętym stanem Łączyła swego poduszkę siedzenia Z krawędzią łoża, jak owca znużona, Kiedy spoczynku szuka na pustyni, Klękając… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom II – Rozdział V

Pod otwartym oknem, na podługowatym, prostym stole, na kilku książkach w zniszczonej oprawie stała lampka z wysokim kominkiem; przy glinianym dzbanku i szklance z zielonawego szkła leżał wśród grubych okruch nie dojedzony kawał razowego chleba. – Już kiedy okno otworzył… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział V

Dość długi szereg dni przeminął, gdy do rzęsiście oświetlonego gabinetu swego Darwid wszedł po odniesieniu jednego z największych w życiu swym tryumfów. Już nie futro, lecz dość lekkie palto rzucił w przedpokoju na ręce lokaja, bo po tym dniu dla… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – I – Rozdział 10

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Przyjazd mój do Lublina otworzył mi nowe teatrum; inszą, a wcale mi przedtem niewiadomą postać rzeczy poznałem. Zacząłem się od plenipotenta mojego informować, jakimi sposoby miałem sobie postępować, abym dobrze wykierował interesa: warszawskie albowiem moje oraculum nie mógł… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – II – Rozdział 10

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Inszą drogą powracaliśmy, niżeśmy przyszli. O pół dnia drogi od naszej osady postrzegłem stos wielki kamieni na kształt piramidy w pośród pola po lewej ręce. Pytałem się nauczyciela, co to znaczy. – Uspokoję ciekawość twoją – odpowiedział. –… Czytaj dalej