Przed sądem
Drobny, wychudły, z oczyma jasnemi, W których łzy wielkie i srebrne wzbierały I gasły w rzęsach spuszczonych ku ziemi, Blady jak nędza, a tak jeszcze mały, Że mógł rozpłakać się i wołać: Matko! Gdyby miał matkę… i mógł stroić psoty,… Czytaj dalej