Sylwek Cmentarnik

I Dzień jesienny miał się ku końcowi. Pomiędzy niebem a rozłogami brunatnych ról, wisiała mgła drobnego deszczu. W mgle tej toczyły się turkoty i gwarzyły szepty wiatrów, a u spodu jej fale wielkiej rzeki biły się z pluskiem o wysokie… Czytaj dalej