Konrad Wallenrod – Rozdział VI
POŻEGNANIE Zimowy ranek – wichrzy się i śnieży;Wallenrod leci śród wichrów i śniegów,Zaledwie stanął u jeziora brzegów,Woła i mieczem bije w ściany wieży.„Aldono – woła – żyjemy, Aldono!Twój miły wraca, wypełnione śluby,Oni zginęli, wszystko wypełniono”. Pustelnica„Alf? to głos jego? –… Czytaj dalej