Późnym wieczorem przechodnie w miasteczku byli świadkami jak młody mężczyzna włamał się do samochodu , wyjął z tam tąd tekturowe pudło zajrzał do niego i …….. zemdlał Kiedy chwile później odzyskał przytomność uciekł a przechodnie zajrzeli do pudełka.
To co ujrzeli przeszło ich najśmielsze oczekiwania, w czarnym jak noc pudełku znajdowały się zdjęcia dziecka z pistoletem przy głowie i list w którego treści napisana była wielkość okupu i dokładny opis tego co się stanie gdy okup nie zostanie przekazany na czas i w dane miejsce był to list od porywaczy.
Policja myśląc że porywacze popełnili jakiś błąd i chcieli zmienić miejsce i czas spotkania wysłali kogoś by zabrał leżącą tam i czekającą na odebranie przesyłkę, zaczęły się przesłuchiwania przechodniów w celu uzyskania rysopisu domniemanego porywacza, po uzyskaniu dokładnego rysopisu okazało się że był to dość często goszczący na komendzie złodziejaszek, ale w sprawie porwania trzeba było sprawdzić każdy ślad.
Po krótkich poszukiwaniach policja znalazła złodzieja a zarazem pechowca który jeszcze nie wiedział jak wielkie ma problemy przez to co zobaczył w tym pudle, zaczęły się długie i mozolne przesłuchania w których pytano o wszystko co mogło mieć związek z porwaniem.
Po kilku godzinach policja w końcu stwierdziła że nie jest on powiązany z porywaczami w jakikolwiek sposób, ale że został złapany na gorącym uczynku i miał kilka wyroków w zawieszeniu groziła mu dość długa odsiadka w więzieniu a że na wolności miał dość duże znajomości z wyższa sferą porywaczy, złodziei i innych tego typu ludziach, więc wysunięta została ku niemu dość kusząca propozycja, ma zostać ich informatorem i miał za zadanie dowiedzieć się czegoś o tym porwaniu a wyrok zostanie mu skrócony o połowę i pójdzie do więzienia o niskim rygorze, bez zbędnego zastanawiania się przystał na daną mu umowę która była wprost nie do odrzucenia.
Został wypuszczony i maił się skontaktować pod umówionym numerem telefonu gdyby dowiedział się czegokolwiek, minęły dwa dni i w końcu zadzwonił telefon ale nie był to telefon od informatora to byli porywacze umówili czas przekazania okupu na dzień następny na lotnisku równo w południe i po dostarczeniu pieniędzy zostanie przekazana informacja o miejscu pobytu dziecka.
Czas płynął nieubłaganie a było go coraz mniej i w końcu odezwał się informator z informacjami gdzie porwane dziecko może się znajdować, natychmiast zawiadomiono wszystkie radiowozy o miejscu gdzie mogąznajdować się porywacze, lecz policja która poszukiwała dziecka i miała zając się przekazaniem okupu nie mogła mieć pojęcia że jednym z porywaczy był również policjant przez co wiedział o większości ruchów i planach przez nich wykonywanych.
Gdy policja zjawiła się pod wskazanym adresem w domu było słychać strzały, po krótkiej chwili z domu wyszedł policjant a na rękach niósł on porwane dziecko, wszyscy mu gratulowali odwagi i uratowania dziecka w domu znajdowało się dwóch martwych porywacz (a zarazem jego wspólników o czym nikt oprócz niego nie wiedział).
Rodzice porwanego dziecka byli mu niezmiernie wdzięczni a że byli to ludzi dość bogaci o czy on doskonale wiedział zaproponowali mu oni dość wysoką nagrodę pieniężną na którą on przystał, lecz przy przekazywaniu nagrody dziecko rozpoznało jego glos i zaczęło głośno płakać i schowało się do szafy, ojciec w miarę szybko się zorientował czego jego syn bał się tak mocno i obezwładnił policjanta-porywacza.
Trafił on do ciężkiego więzienia na dwadzieścia lat za podwójne morderstwo i porwanie, a informator który w bardzo dużej mierze przyczynił się do odnalezienia dziecka dostał drugą szansę i dość pokaźną sumkę w podziękowaniu za pomoc teraz już nie łamie prawa…