To była nietypowa Wigilia.

Był to cudowny wieczór wigilijny. Jak co roku po zabłyśnięciu pierwszej gwiazdki zasiedliśmy przy stole. Gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Byłem troche Zdziwiony kto w taką noc nas odwiedza. ku mojemu zaskoczeniu w drzwiach zastałem kota i psaśpiewających kolędy. Wpuściłem ich do środka, i zaprosiłem do stołu. Czułm się jak we śnie, bo kto by pomyślał, że będę jeść ze zwierzętami. Ale cuż, wigilia to dzień cudów. Po posiłkach, pośpiewaliśmy wspólne kolędy.Spędziliśmy w spólnym gronie uroczo czas. Gdy chcieliśmy położyć się spać, odprowadziliśmy gości do drzwi. Wbrew pozorom była to wspaniała noc.