Werterze, przyjacielu drogi!
Zastanów się dobrze nim podejmiesz pochopnie jakąś decyzję. Obawiam się, przyjacielu, czy nadwrażliwa Twa natura nie doprowadzi Cię nad przepaść i skoczyć nie rozkaże. Piszesz, że dość masz więzienia, w którym dusza Twoja zamknięta od lat tylu. Lecz zastanów się uważnie, drogi Werterze, czyż sam sobie murów tego więzienia nie wznosisz coraz wyżej? Czyż nie nadszedł już czas opuścić Wahlheim, gdzie Twa Lota najdroższa najsroższym jest Ci katem? Wyjedź, szukaj szczęścia gdzie indziej, a i innym żyć szczęśliwie i spokojnie pozwól.
Ciągle piszesz, że życie jest Ci piekłem i wnioskuję, że skończyć z nim pragniesz. Zastanów się jednak, przyjacielu, co dobrego może wyniknąć z Twej śmierci, a ileż złego ona przynieść może. Czyż doprawdy tylko w niej widzisz dobre rozwiązanie? Jest to przecie najłatwiejsza dorga ucieczki! Drogi Werterze, czyż Ty, tak wyjątkowy pośród ludzi, Ty, któryś zawsze odwagą się wyróżniać potrafił; czy Ty możesz dziś podejmować decyzję, by tchórzliwie świat ten opuścić?! Wiem, wiem, nie widzisz w samobójstwie odrobiny tchórzostwa, przeciwnie – tych, którzy go dokonali chwalić jesteś gotów.
Jeśli żadne argument do Cię nie przemawia, zastanów się, co będzie z tymi, którzy zostaną, a którzy poznać Twą nadzwyczajną osobę zaszczyt mieli. Cóż z matką Twoją, ze mną i innym przyjaciółmi Twymi? Jakże Lota czuć się będzie, wiedząc, że do śmierci Twojej dłoń przyłożyła? Czyż spokojnie żyć będziemy obwiniając się każdy z osobna i wszyscy razem o śmierć Twoją? I czyż Ty sam spokoju dostąpisz widząc, jakie odejściem swym cierpienie bliskim sprawiłeś?
Więc po raz wtóry proszę Cię, drogi przyjacielu, zastanów się nad tym, czego dokonać pragniesz. Nie tchórz i życie, jaki inni, mężnie znoś!
Twój Przyjaciel