Dziś ten dzień, jedyny w roku,
Wszyscy w nim szczęśliwi wokół.
Każdy dzisiaj pyta mnie,
jaki prezent dostac chcę?
Ja zaś cicho odpowiadam, że po prostu, pieska chcę.
Nie komórkę, nie komputer, ni zabawkę ni też skuter.
Malutkiego, puszystego, kochanego,
Pieska chcę!
W końcu dziś me urodziny
Dzień szczęśliwy, każdy wie, a ja wciąż zamartwiam się.
Za oknami deszcz, pochmurno, jednak ja na spacer chcę!
Wyszłam z domu,
Idę dalej, aż tu patrzę, piesek siedzi.
Mokry. chudy, przerażony,
Tak, jak gdyby bał się mnie.
Był malutki, bezbronniutki, jednak śliczny i słodziutki.
Wzięłam go na ręce swe,
I zaprzyjaźniłam się.
Gdy do domu net wróciłam,
Wykąpałam, nakarmiłam, nowe imię wymyśliłam.
Już rodzice się zgodzili,
Już posłanie Łatek ma.
Poszedł, usiadł,
I po chwili, usnął słodko w domku swym.
I tak ten dzisiejszy dzień,
W końcu już zakończył się.
Ja dostałam piękny prezent,
Łatek nową panią – mnie.
Teraz wszyscy są szczęśliwi, a napewno,
Ja i pies.
Nie wiem kim był, tamten pan?
Czy był dobry, czy był zły?
Jednak teraz się postaram,
By mój dom i Łatka był!