Kordian – bohater wykreowany przez J. Słowackiego w roku 1833 w Genewie – jest osobą słabą psychicznie, niezdolną do podejmowania decyzji. Postawiony przed wyborem nie potrafił go dokonać.
Już na początku utworu poznajemy go jako apatycznego, znudzonego młodzieńca, niechętnego światu i życiu, nie potrafiącego obrać sobie jakiegoś celu. Jego stan psychiczny doprowadza go do nieudanego samobójstwa. Następnie spotykamy go jako już dojrzałego młodzieńca. Poznaje on wartość miłości kupionej za pieniądze. Dowiaduje się o stosunku papieża do narodu polskiego, mówi on: „Na pobitych Polaków pierwszy klątwę rzucę”. Ta wypowiedx wstrząsa Kordianem; osoba, która była dla niego autorytetem i podporą, okazuje się być w jego mniemaniu zdrajcą. W tym momencie dokonuje się w Kordianie przemiana wewnętrzna, formuje się w nim patriota, odnajduje swój cel w życiu – postanawia walczyć o wolność ojczyzny. Mówi o sobie: „Jam jest posąg człowiek, na posągu świata”.
Podobnie jak szwajcarski bohater, Arnold Winkelried, który własnym ciałem unieruchomił kopie wrogów umożliwiając zwycięstwo broniącym niepodległość rodakom, tak Kordian chce uchronic Polskę przed carem poświęcając swoje życie. Dla niego najwyższą wartością jest wolność ojczyzny. Same chęci jednak nie wystarczają. Kordianowi trudno było się zdecydować na samodzielne działanie, więc postanawia zawiązać spisek. Okazuje się jednak, że sam pomysł spisku był wytworem romantycznej wyobraźni, a Kordian nie mógł znaleźć wystarczającej motywacji moralnej i politycznej. Poza tym nie sprecyzował swoich planów, więc spiskowcy woleli kierować się racjami prezesa, który mówił o moralnym niebezpieczeństwie. Kordian jednak postanawia zrealizować swój cel. Podejmuje się zabicia cara. Wierzy, że czyn ten będzie zbawieniem dla ojczyzny. Wie jednak, że jeśli zabije cara popełni śmietrelny grzech zabójstwa, a przede wszystkim królobójstwa – a taki czyn nie mieści się w kodeksie rycerskim. Znów ukazuje się niezdecydowanie i zmiennośc poglądów Kordiana. Walka Strach i Imaginacji, czyli walka pomiędzy obowiązkiem moralnym a instynktem samozachowawczym, który nakazuje mu odstąpienie od powziętego zamiaru. To wszystko zupełnie go wykańcza. Próba zabójstwa zostaje udaremnionaprzez jego własną psychikę. Pada zemdlony przed drzwiami komnaty cara. Jego wrażliwość zdecydowała za niego, pokonały go jego własne niezdecydowania i słabości. Kordian sam nie był w stanie sprostać postawionemu sobie celowi. Fizyczne i moralne poświęcenie się za cały naród okazało się zbyt wielkie.
Gdy trafia do domu wariatów uswiadamia sobie, że sam jeden nie może oddać się za ojczyznę, gdyż nic tym nie zdziała, podobnie jak jeden z wariatów, który trzymał cały czas rękę w górze twierdząc, że podtrzymuje niebo, żeby nie spadło ludziom na głowy. kordian dostrzega w jego czynach bezsilność swojego postępowania. Kordianbył przekonany, że jest w stanie oddać się całkowicie za ojczyznę. Mówi, że „gdy ocali kraj, spali się jak kadzidło pozostawiając po sobie tylko echo”. Jednak nie udaje mu sie napaść na cara. Zostaje skazany na rozstrzelanie.
Moim zdaniem Kordian poniósł klęskę, gdyż nie potrafił odpowiednio przygotować planów, które przkonały by spiskowców o jego racji. Był też zbyt niedojrzały, żeby podejmować tak ważne decyzje. Zbyt pochopnie podjął działania. Do końca jednak nie tracił nadziei.