Wielkie odkrycia geograficzne #2

 

 

Europa bardzo wysoko się rozwinęła – powstawały tam wielkie państwa, rozwijała się nauka, technika i kultura, jednak na kontynentach, których Europejczycy jeszcze nie znali, życie też toczyło się pełną parą.

Na przykład Ameryka. Ten kontynent zamieszkiwały głównie ludy Azteków, Majów i Inków. Cywilizacja Azteków narodziła się Ponad 700 lat temu, na terytorium dzisiejszego Meksyku. Tam też wznieśli swoją stolicę – Tenochtitlán. To miasto położone na wyspie i połączone z lądem licznymi groblami, otoczone mniejszymi zielonymi wysepkami, należało do cudów Ameryki. Ponad nim znajdowały się białe gmachy świątyń oraz wspaniałe piramidy. Głównymi szlakami komunikacyjnymi były kanały, którymi Aztekowie poruszali się łodziami. Niestety nie znali oni koła. Nie znaczy to wcale, że byli ludem prymitywnym – wręcz przeciwnie. Uprawiali kukurydzę, pomidory i bawełnę. Znali smak kakao i czekolady, kiedy w Europie nikt jeszcze nie śnił o takich przysmakach. Wyrabiali piękną biżuterię, tkaniny wysokiej jakości i naczynia. Wyznawali wielu bogów i wierzyli w nadejście boga Quetzalcoatla – brodatego, białego człowieka, dlatego też kiedy na ich kontynencie pojawili się Europejczycy, zostali uznani za bogów.

Na półwyspie Jukatan rozwinęła się wspaniała cywilizacja Majów. Mimo że podobnie jak ich sąsiedzi z północy nie znali koła i posługiwali się kamiennymi narzędziami, to jednak w nauce i kulturze mieli niezwykłe osiągnięcia. Na podstawie obserwacji ruchu gwiazd ustalili podział kalendarza dokładniejszy niż Europejczycy. Dzięki wynalazkowi pisma pozostawili wiele traktatów z matematyki, religii i astrologii.

Inkowie zamieszkiwali wysokie Andy Ameryki Południowej. Podobnie jak Aztekowie i Majowie zajmowali się uprawą ziemi, hodowlą (np. lam) i rzemiosłem. W dwóch dziedzinach jednak znacznie wyprzedzali nie tylko sąsiadów, lecz także Europejczyków. W wysokich górach wytyczyli i wybudowali drogę długości ok. 2000 kilometrów, służącą do dziś. Trudno uwierzyć, że w tak trudnych warunkach można było ukończyć tak niezwykłą autostradę. Drugim ich wynalazkiem była szybka komunikacja pocztowa. Dzięki sygnałom dymnym mogli prędko i sprawnie przekazywać informacje do najbardziej niedostępnych okolic górskich. Inkowie czcili ziemię i jej plony, a ich zasadą życiową stało się powiedzenie: „Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro, ale gospodaruj tak, jakbyś miał żyć wiecznie” Ich prawo przewidywało karę śmierci za kradzież, jeśli popełniono ją z chęci zysku. Jeśli jednak była ona wynikiem ubóstwa, złodzieja uniewinniano, a karano naczelnika wsi, który dopuścił do zubożenia jego ziomka.

A co działo się w Azji? Już w starożytności nad rzekami Huang-ho i Jangcy powstało potężne państwo chińskie. Cesarstwo, oddzielone od świata słynnym Wielkim Murem długości 2500 kilometrów, szczyciło się bogatą tradycją. Tu przecież wynaleziono papier, szkło, porcelanę i broń palną. Tu także powstawały wielkie traktaty filozoficzne, matematyczne i historyczne. Znakomicie udawały się uprawy ryżu na specjalnie przygotowanych tarasach. W miastach rozwijało się rzemiosło, produkowano jedwab, zaczęto zakładać pierwsze manufaktury. W XVI wieku tereny te zamieszkiwało ponad 50 milionów ludzi. Na południu kontynentu nad inną wielką rzeką, Indus w Indiach, istniało wiele skłóconych ze sobą państewek. Współpracę utrudniały różnice religijne, gdyż część terytorium zajmowali muzułmanie, a część hindusi. Dopiero w XVI wieku udało się zjednoczyć te ziemie w jedno państwo – państwo Wielkiego Mongoła. Dzięki różnorodnym i tak odmiennym tradycjom, które spotkały się nad Indusem, w Indiach rozwinęła się nauka oraz oryginalna, bogata kultura. Mecenasem sztuki i literatury okazał się władca zjednoczonego państwa – Akbar, dbający i sprawiedliwość i tolerancję religijną.

Jak już pisałem, Europa bardzo wysoko się rozwinęła. Hiszpanie i Portugalczycy od dawna wyprawiali się na ocean. Położenie geograficzne ich krajów, rozwinięta linia brzegowa, porty – wszystko to sprzyjało żegludze. Jednak starożytna i średniowieczna wiedza naukowa o Ziemi i oceanach zniechęcała do ryzykownych, dalekich wypraw. Sądzono wówczas, że świat to wielka płaszczyzna, na jej końcu zaś miała się znajdować ogromna przepaść, pełna niebezpiecznych zwierząt i potworów. Sami żeglarze powracający z wypraw rozpuszczali fantastyczne opowieści o niebezpieczeństwach czyhających na morzu. Od czasów średniowiecza udało się wprowadzić wiele udoskonaleń ułatwiających żeglowanie. Budowano bardziej wytrzymałe, większe i szybsze okręty (karawele). Żeglugę ułatwiały też znacznie nowe wynalazki: kompas, który pozwalał ustalić położenie na pełnym morzu i np. astrolabium, czy laska Jakuba – przyrządy służące do określania odległości na północ i południe od równika na podstawie położenia słońca. Powoli przypominano sobie o zapomnianych w średniowieczu osiągnięciach starożytnych Greków – znakomitych żeglarzy. Wydrukowano wspaniałą „Geografię” Ptolemeusza. W roku 1492 niemiecki kupiec Martin Behaim wykonał pierwszy globus. Zaznaczył na nim tylko Europę, fragmenty Afryki i Azji, gdyż o innych kontynentach nic jeszcze nie wiedziano. Najdokładniejsze mapy, w obrębie dotychczasowej wiedzy, były proweniencji Włoskiej oraz Portugalskiej. Jednak dzięki wyżej wymienionym wynalazkom można było sporządzać coraz dokładniejsze mapy. Wiedza geograficzna wiele zawdzięcza takim ludziom jak: włoch Giovanni da Pian del Carpini, oraz najsłynniejszemu podróżnikowi średniowiecza Marco Polo, który dotarł do Chin. Dzieło Marco Polo opisujące jego podróże, zdobyło wielkie uznanie. Na jego podstawie sporządzono nawet tzw. mapę katalońską, z której korzystali wielcy żeglarze, jak np. Kolumb. Dzięki coraz dokładniejszym mapom można było planować coraz dalsze wyprawy, nie tylko wzdłuż lądu.

To wszystko bardzo ułatwiało podejmowanie dalekich wypraw, lecz ich główna przyczyna była zupełnie inna. Na początku ery nowożytnej, poważnym problemem gospodarczym był brak dostarczanych metali szlachetnych, a także korzeni, pachnideł, barwników, i owoców południowych. Jednym ze sposobów zaopatrzenia się w metale było zwiększenie ich wydobycia w Europie. Na czoło wysunęły się tu kopalnie niemieckie, lecz złoża europejskie nie były w stanie zaspokoić wysokich zapotrzebowań w owych czasach. Zaczęto więc szukać złóż poza Europą. Jedynym sposobem na zaopatrywanie Europy w pozostałe produkty były wyprawy lądowe do krajów Wschodu, Indii oraz Chin. W całym tym procederze wielkie utrudnienie stanowiły tereny tureckie, które znacznie utrudniały handel ze Wschodem. Poza tym sprowadzanie przypraw tą drogą było bardzo kosztowne. W ciągu całej – długiej i trudnej drogi ze wschodu, ceny korzeni wzrastały ponad dziesięciokrotnie! W tym stanie rzeczy znalezienie morskiej drogi do Indii było głównym zadaniem kupiectwa europejskiego. To była główna przyczyna podjęcia wypraw oceanicznych, które w konsekwencji doprowadziły do odkryć geograficznych. Dodatkowym atutem pchającym podróżników za morze było poszukiwanie przygód i jednocześnie chęć zdobycia sławy i bogactwa – pobudzały ich do tego legendy mówiące o nieograniczonych bogactwach dalekiego wschodu.

Państwem, które zapoczątkowało wyprawy morskie, była Portugalia. Duży wpływ na to miało jej położenie, choć nie to ostatecznie zadecydowało o rozwoju wielkich odkryć. Liczył się przede wszystkim zapał księcia Henryka, zwanego Żeglarzem, który po zdobyciu przez Portugalczyków w 1415 roku Ceuty na marokańskim wybrzeżu, doszedł do wniosku, że ekspansja w Afryce przyniesie ogromne zyski Portugalii. Liczył na duże zyski z handlu niewolnikami, kością słoniową i pieprzem. Przy jego poparciu wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki ruszały kolejne wprawy odkrywcze. W swojej siedzibie na przylądku Sangres stworzył coś w rodzaju bazy, gdzie gromadził wszelkie dane geograficzne i nawigacyjne oraz pracował nad budową żaglowców.

Przez siedemdziesiąt lat portugalskie żaglowce posuwały się coraz dalej na południe odkrywając powoli kolejne przylądki: Nun, Bojador, Blanco i Przylądek Zielony. W trakcie tych wypraw Portugalscy odkrywcy kolonizowali przybrzeżne wyspy i archipelagi – Maderę, Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka. Zakładano również ufortyfikowane faktorie na samym wybrzeżu. Gdy jednak okazało się, że złota jest mniej w Afryce niż na to liczyli, zajęli się bardziej intratnym procederem jakim był handel niewolnikami.

Sukcesy odniesione przez Portugalczyków w pierwszej połowie XV w. zachęciły ich do próby opłynięcia Afryki i tą drogą dotarcia do Indii, mimo iż nikt nie wiedział czy w ogóle istnieje jakiś południowy cypel Afryki (według niektórych podań łączyła się ona z lądem na południu zwanym Terra Incognita), który można by opłynąć. Po Henryku (zmarł on w 1460 r.) rządy kolejnego entuzjasty wypraw – Jana II, przyniosły ekspedycję Bartłomieja Diaza, który jako pierwszy dopłynął najdalej na południe. Sztormowy wiatr zagnał jednak jego flotylle daleko za południowy kraniec Afryki. Chciał on płynąć dalej, ale bunt załogi zmusił go do powrotu. Okazało się to szczęśliwym zbiegiem okoliczności, gdyż w drodze powrotnej natknął się na przylądek będący południowym cyplem kontynentu afrykańskiego. Diaz nazwał go przylądkiem burz, ale gdy tylko wiadomość o odkryciu dotarła do króla, postanowił przemianować go na Przylądek Dobrej Nadziei.

Od tego momentu droga morska do Indii stała się otwarta. W 1497 wyruszyła pierwsza ekspedycja z zamiarem dotarcia nową drogą do Indii. Dowództwo nad flotyllą złożoną z czterech statków objął 28-letni Vasco da Gama. Wyprawa jego zakończyła się pełnym sukcesem i po przebyciu oceanu indyjskiego zacumowali oni w Kalikat. Bardzo ciekawie został tam przywitany, usłyszał bowiem słowa: „Niech Was diabli wezmą, pocoście tu przyjechali!”. Gdy w 1499 roku da Gama powrócił do Lizbony świętowano to jako epokowe wydarzenie, dzięki któremu Portugalia stała się mostem pomiędzy wschodem, a zachodem.

Umocniona pozycja Portugalii drażniła władców innych państw, szczególnie zaś Hiszpanów jednak Portugalczycy zazdrośnie strzegli swych tajemnic. Hiszpanie nie byli w stanie przełamać hegemoni Portugalii na szlakach handlowych do Afryki i Azji. Stało się to głównym powodem, który skłonił króla Hiszpańskiego do udziel

ania poparcia żeglarzowi z Genui – Krzysztofowi Kolumbowi, który jest uważany za największego odkrywcę w dziejach ludzkości. Urodził się on w Genui między 25.08 a 31.11 w roku 1451. Był synem tkacza Dominika Kolumba i Zuzanny Fontanatossy. Chęć dotarcia drogą morską do Indii stała się dość szybko jego ideą przewodnią. Już w 1474 roku młody, nie znany nikomu Kolumb zwrócił się do sławnego uczonego, geografa Toscanellego, z prośbą wyjaśnienia najkrótszej drogi do Indii. Toscanelli powiedział mu, że najkrótsza droga prowadzi przez Ocean Atlantycki na zachód od Europy i wynosi nie więcej niż 3500 mil, a nie wzdłuż brzegów Afryki. Sto lat wcześniej prawdopodobnie zostałby spalony na stosie za głoszenie podobnych herezji, jednak już w tym okresie większość wykształconych ludzi wierzyła w kulistość ziemi. Wyliczenie uczonego oparte było na wyliczeniach Ptolemeusza, według których obwód Ziemi był znacznie mniejszy niż w rzeczywistości.

W latach 1484 – 1485 Kolumb zwracał się do króla Portugalii Jana II z propozycją zorganizowania wyprawy z Europy przez Ocean Atlantycki na zachód. Król odrzucił ofertę Kolumba głównie dlatego, że Portugalia zainteresowana była jeszcze drogą wokół Afryki. Później Kolumb próbował pozyskać dla swych planów królową kastylijską Izabelę i królów: angielskiego – Henryka VII i francuskiego – Karola VIII. Nie udało mu się to. Wtedy to Kolumb zwrócił się do króla Hiszpańskiego. Został mianowany dożywotnim admirałem, wicekrólem oraz gubernatorem ziem, które odkryje. Zapewniono mu również udział w zyskach z wyprawy, w zamian za to Kolumb musiał ponieść 1/8 kosztów wyprawy, co wynosiło 250 tys. maravedis. Kolumb do swojej wyprawy wybrał najlepsze typy okrętów, jakie wówczas znano: karawele i okręty typu portugalskiego. Otrzymał flotyllę złożoną z trzech karaweli: Santa Maria, Nina i Pinta. 3 sierpnia 1492 wyruszył z hiszpańskiego portu Palos. Mimo iż wyprawa rozpoczęła się doskonale, gdyż trafiono na pomyślne wiatry, które poniosły trzy żaglowce na zachód to po 30 dniach żeglugi po bezkresnym morzu załoga zbuntowała się. Kolumb ostatecznie musiał przystać na żądania marynarzy pod warunkiem, że w ciągu najbliższych dni nie ujrzą lądu. Już dwa dni później (12.X) marynarz pełniący nocną wachtę w bocianim gnieździe dojrzał w świetle księżyca małą wysepkę. Była to jedna z wysepek wysp Bahama, którą odkrywcy nazwali San Salvador. Jednak jak się okazało ani tam, ani na później odkrytej Kubie i Haiti nie znaleziono bogactw Orientu, ani też żadnych śladów kultury Chińczyków i Japończyków. Wyruszył więc w drogę powrotną do Europy. Na początku marca 1493 roku Kolumb dotarł do Portugalii. Jesienią 1493 Kolumb wyruszył do „Indii” ze znacznie liczniejszą flotyllą. Ta podróż trwała półtora roku. Odkryto przede wszystkim Jamajkę. Trzecia wyprawa wyruszyła w 1498 roku. Głównym osiągnięciem była wyspa Trynidad u wybrzeży Wenezueli. Po raz pierwszy podczas wyprawy Kolumb ujrzał brzeg Ameryki Południowej Podczas czwartej wyprawy (1502 – 1504) Kolumb dotarł do Hondurasu. Zmarł w Valladolid.

Mimo wielu wątpliwości dotyczących położenia Indii, w których wylądowali Kolumb do końca swych dni pewien był, że odkrył nową drogę do Indii. To właśnie dzięki jego pomyłce, rdzennych mieszkańców Ameryki nazywamy Indianami. Włoski podróżnik Amerigo Vespucci, który podróżował drogą Kolumba do Indii uznał, że odkryty ląd jest nowym kontynentem, a nie częścią Azji. Po powrocie z wyprawy opisał ten ląd. Nazwał do „Nowym Światem”, a w 1507 r. Martin Waldseemüller nazwał nowy kontynent Ameryką, od imienia Vespucciego.

Gdy wyszło na jaw, że Kolumb nie odkrył nowej drogi do Indii znaczenie jego odkrycia na pewien czas straciło na ważności. Pomimo tego w kierunku tzw. Indii Zachodnich wyruszyły kolejne wyprawy hiszpańskie i portugalskie w celu spenetrowania nieznanego lądu. Przez kolejne czterdzieści lat, dzięki podbojom takich hiszpańskich konkwistadorów jak zdobywca Meksyku – Cortez i pogromca Inków – Pizarro, w Ameryce powstało ogromne hiszpańskie imperium kolonialne, z którego płynęły ogromne bogactwa o których mógł tylko marzyć wielki pechowiec Kolumb.

Jako iż Kolumb nie odkrył nowej drogi do Indii, na zach. wyruszały coraz to nowe wyprawy w celu dopłynięcia do Azji. Nawet odkrycie dokonane przez Vasco Nuneza de Balboa, który przebył przesmyk lądowy Panamy i jako pierwszy Europejczyk ujrzał wielki ocean oddzielający hiszpańskie posiadłości w Ameryce od prawdziwych Indii, nie zniechęciło ich od dalszych wypraw. W sześć lat później rozpoczęła się następna wyprawa złożona z pięciu żaglowców pod dowództwem Ferdynanda Magellana. Pragnął on dotrzeć do wybrzeży Azji Wschodniej przez Atlantyk. Wypłynął 20.IX.1519 z San Luca de Barrameda, kierując się ku wybrzeżom Afryki Zachodniej i Brazylii. Opłynął on nowo odkryty kontynent, odkrywając tym samym nową cieśninę, która została nazwana jego nazwiskiem. Mimo iż sam Magellan zginął w potyczce z tubylcami w okolicach Filipin to jeden statek – „Victoria” – opłynął Przylądek Dobrej Nadziei i po trzech latach powrócił do Hiszpanii. W ten sposób po raz pierwszy świat został okrążony. Jednak droga wyznaczona przez Magellana uznana została za zbyt niebezpieczną i długą, dlatego też nie mogła pełnić roli traktu handlowego.

Ostatecznie nowo odkryte ziemie zostały nadane Hiszpanii i Portugalii. Nadania tego dokonał papież w swej bulli potwierdzonej później traktatem w Tordesillas w 1494 roku. Zgodnie z tym podziałem Hiszpanii przypadła większość obu Ameryk, a Portugalii Afryka oraz czekająca jeszcze na odkrycie Brazylia. Z takim podziałem świata nie mogli jednak pogodzić się Francuzi i Anglicy. Postanowili oni więc zorganizować również własne wyprawy. Jednym z pierwszych angielskich odkrywców jest naturalizowany w Anglii wenecjanin John Caboto, wypłynął on drogą na zachód, bardziej jednak na północ od odkryć hiszpańskich, aby dopłynąć do Chin. Jednak zamiast dotrzeć do Azji, odkrył Nową Finlandię w Kanadzie. Jego wyprawa przyniosła wiele cennych informacji, jednak nie takich, które mogły usatysfakcjonować kupców i rządców. Podobnie rzecz się miała z późniejszymi wyprawami Jacquesa Cartiera, Martina Frobishera, Henryego Hudsona i innych.

Wielkie odkrycia geograficzne na przełomie XV i XVI w. Otworzyły nowy okres historii. Odkrycia nowych nie znanych lądów, dotarcie do bogatych krajów Wschodu i Zachodu zapoczątkowały epokę wielkiej, a zarazem drapieżnej expansji kolonialnej Europejczyków – początkowo głównie Portugalczyków i Hiszpanów, później zaś Holendrów, Anglików i Francuzów. Wpływ odkryć geograficznych dał się odczuć w życiu ekonomicznym Europy. Handel z morskiego przekształcił się w oceaniczny, na czoło wysunęły się miasta oceaniczne: Portugalia, Niderlandy, Anglia i Francja.

Dzięki tym wszystkim licznym „nieudanym” wyprawom do Indii lub po bogactwa Orientu, na czele z odkryciem Ameryki przez Kolumba, europejscy żeglarze odkryli prawie całą mapę świata z wyjątkiem Australii i Antarktydy. Po raz pierwszy w historii świata Ziemię oplotła sieć szlaków handlowych, łączących ze sobą kontynenty. Ówczesne potęgi oceaniczne, zdobywały co rusz nowe ziemie na terenie Nowego Świata. Przywożono z tych ziem olbrzymie ilości metali szlachetnych oraz innych materiałów, których w Europie nie było pod dostatkiem. Zmieniło się diametralnie, życie duchowe oraz kulturalne Europy. Poszerzano znacznie swoją wiedzę na temat świata, dowiedziano się o istnieniu nowych kultur, a przede wszystkim zdano sobie sprawę z wielkości świata.

Wielkie odkrycia geograficzne przyniosły bardzo wiele dobrego, lecz jeżeli spojrzeć na całą sprawę z drugiej strony, to rzecz wygląda inaczej. Dla Nowego Świata skutki odkryć były w dużej mierze negatywne i destruktywne. Na nowo odkrytych terenach dochodziło do straszliwych rzezi. W przeciągu 100 lat Europejczycy wymordowali kilkadziesiąt milionów ludzi. Nowy Świat uległ wyludnieniu, i to znacznemu. Ludność Nowego Świata, stała się dla „cywilizowanej” Europy środkiem do bogacenia się. Rozwinął się makabrycznie handel niewolnikami: Indianami jak i również Murzynami. Dla jednych stanowili oni łatwy pieniądz, a dla drugich tanią siłę roboczą. Innym skutkiem były choroby, które Europa przywoziła na nowe zimie. Przykładowo w 1492 przybyła do Ameryki odra, grypa, ospa i były one śmiertelne dla tamtejszych ludzi. Jednak najpoważniejszym skutkiem odkryć geograficznych było totalne zburzenie, charakteru życia ludzi oraz dobytku kulturowego Nowego Świata.

Jak widać jest wiele pozytywnych, a także wiele negatywnych skutków odkryć geograficznych, jednak nie da się ukryć, że to był wielki krok człowieka do przodu. Dzięki temu człowiek poznał niemal całą tę kulę, na której żyje.

 

 

Bibliografia:

– Danuta Musiał, Krystyna Polacka, Stanisław Roszak: „Historia” Podręcznik dla I klasy gimnazjum. Wydawnictwo M. Rożak Gdańska 1999

– Dorling Kindersley: Ilustrowana Encyklopedia dla Dzieci w 4 Tomach. Polska Oficyna Wydawnicza „BGW”

tom I: Historia ludzkości

– Encyklopedia multimedialna PWN. Wydawnictwo Naukowe PWN

– Prace zamieszczane w serwisie ściąga.pl 🙂