Wielkie odkrycia geograficzne – droga do nowego świata i nowej europy

 

 

 

 

Do początku XV w. Europejczycy rzadko wypływali poza basen M.Śródziemnego, czasem wypływali poza, ale ograniczali się tylko do żeglugi przybrzeżnej po O. Atlantyckim. Handel z krajami Orientu odbywał się drogą lądową , którą znali dobrze tylko Arabscy kupcy. Prawdopodobnie właśnie to pchnęło Europejczyków do śmiałych podróży w poszukiwaniu dróg morskich do krajów wschodu. Zapoczątkowanie wypraw rozbudzały też legendy o nie ograniczonych bogactwach dalekiego wschodu.

Państwem, które zapoczątkowało wyprawy morskie, była Portugalia. Duży wpływ na to miało jej położenie, choć nie to ostatecznie zadecydowało o rozwoju wielkich odkryć. Liczył się przede wszystkim zapał księcia Henryka, zwanego Żeglarzem, który po zdobyciu przez Portugalczyków w 1415 roku Ceuty na marokańskim wybrzeżu, doszedł do wniosku, że ekspansja w Afryce przyniesie ogromne zyski Portugalii. Liczył na duże zyski z handlu niewolnikami, kością słoniową i pieprzem. Przy jego poparciu wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki ruszały kolejne wprawy odkrywcze. W swojej siedzibie na przylądku Sangres stworzył coś w rodzaju bazy, gdzie gromadził wszelkie dane geograficzne i nawigacyjne oraz pracował nad budową żaglowców.

Przez siedemdziesiąt lat portugalskie żaglowce posuwały się coraz dalej na południe odkrywając powoli kolejne przylądki: Nun, Bojador, Blanco i w 144 roku Przylądek Zielony. W trakcie tych wypraw Portugalscy odkrywcy kolonizowali przybrzeżne wyspy i archipelagi – Madarę, Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka. Zakładano również ufortyfikowane faktorie na samym wybrzeżu. Gdy jednak okazało się, że złota jest mniej w Afryce niż na to liczyli, zajęli się bardziej intratnym procederem jakim był handel niewolnikami.

Sukcesy odniesione przez Portugalczyków w pierwszej połowie XV w. zachęciły ich do próby opłynięcia Afryki i tą drogą dotarcia do Indii. Próby te związane były z tym, że lądowe szlaki handlowe do Indii były bardzo długie, niebezpieczne i bardzo kosztowne. Stąd ceny towarów sprowadzanych z Indii, zwłaszcza na przyprawy były bardzo wysokie. I mimo iż nikt nie wiedział czy w ogóle istnieje jakiś południowy cypel Afryki(według niektórych podań łączyła się ona z lądem na południu zwanym Terra Incognita), który można by opłynąć. Już rządy kolejnego entuzjasty wypraw Jana II przyniosły ekspedycję Bartłomieja Diaza, który jako pierwszy dopłynął najdalej na południe. Sztormowy wiatr zagnał jednak jego flotylle daleko za południowy kraniec Afryki. Chciał on płynąć dalej, ale bunt załogi zmusił go do powrotu. Okazało się to szczęśliwym zbiegiem okoliczności, gdyż w drodze powrotnej natknął się na przylądek będący południowym cyplem kontynentu afrykańskiego. Diaz nazwał go przylądkiem burz, ale gdy tylko wiadomość o odkryciu dotarła do króla postanowił przemianować go na Przylądek Dobrej Nadziei.

Od tego momentu droga morska do Indii stała się otwarta. W 1497 wyrusza pierwsza ekspedycja z zamiarem dotarcia nową drogą do Indii. Dowództwo nad flotyllą złożoną z czterech statków objął Vasco da Gama. Wyprawa jego zakończyła się pełnym sukcesem i po przebyciu oceanu indyjskiego zacumowali oni w Kalikat. Gdy w 1499 roku da Gama powrócił do Lizbony świętowano to jako epokowe wydarzenie, dzięki któremu Portugalia stanie się mostem pomiędzy wschodem, a zachodem.

Umocniona pozycja Portugalii drażniła władców innych państw, szczególnie zaś Hiszpanów jednak Portugalczycy zazdrośnie strzegli swych tajemnic. Hiszpanie nie byli w stanie przełamać hegemoni Portugalii na szlakach handlowych do Afryki i Azji.

Stało się to głównym powodem, który skłonił króla Hiszpańskiego do udzielania poparcia żeglarzowi z Genui – Krzysztofowi Kolumbowi. Twierdził on na podstawie lektury najnowszych dzieł z geografii świata, że Indie leżą nie dalej niż około 3500 mil na zachód przez Ocean Atlantycki. Sto lat wcześniej prawdopodobnie Krzysztof Kolumb zostałby spalony na stosie za głoszenie podobnych herezji, jednak już w tym okresie większość wykształconych ludzi wierzyła w kulistość ziemi. W końcu udało się Kolumbowi zrealizować swój plan. Otrzymał flotyllę złożoną z trzech karaweli: Santa Maria, Nińa i Pinta. 3 sierpnia 1492 wyruszył z hiszpańskiego portu Palos. Mimo iż wyprawa rozpoczęła się doskonale, gdyż trafiono na pomyślne wiatry, które poniosły trzy żaglowce na zachód to po 30 dniach żeglugi po bezkresnym morzu załoga zbuntowała się. Kolumb ostatecznie musiał przystać na żądania marynarzy pod warunkiem, że w ciągu najbliższych dni nie ujrzą lądu. Już dwa dni później(12.X) marynarz pełniący nocną wachtę w bocianim gnieździe dojrzał w świetle księżyca małą wysepkę. Była to jedna z wysepek wysp Bahama, którą odkrywcy nazwali San

Salvador. Jednak jak się okazało ani tam, ani na później odkrytej Kubie i Haiti nie znaleziono bogactw Orientu, ani też żadnych śladów kultury Chińczyków i Japończyków.

Mimo wielu wątpliwości dotyczących położenia Indii, w których wylądowali Kolumb do końca swych dni pewien był, że odkrył nową drogę do Indii. To właśnie dzięki jego pomyłce, rdzennych mieszkańców Ameryki nazywamy Indianami. Włoski podróżnik Amerigo Vespucci, który podróżował drogą Kolumba do Indii uznał, że odkryty ląd jest nowym kontynentem, a nie częścią Azji. Po powrocie z wyprawy opisał ten ląd tak dobrze, że na jego cześć nazwano go Ameryką.

Gdy wyszło na jaw, że Kolumb nie odkrył nowej drogi do Indii znaczenie jego odkrycia na pewien czas straciło na ważności. Pomimo tego w kierunku tzw. Indii Zach. wyruszyły kolejne wyprawy hiszpańskie i portugalskie w celu spenetrowania nieznanego lądu. Przez kolejne czterdzieści lat, dzięki podbojom takich hiszpańskich konkwistadorów jak zdobywca Meksyku – Cortez i pogromca Inków – Pizarro, w Ameryce powstało ogromne hiszpańskie imperium kolonialne, z którego płynęły ogromne bogactwa o których mógł tylko marzyć wielki pechowiec Kolumb.

Jako iż Kolumb nie odkrył nowej drogi do Indii, na zach. wyruszały coraz to nowe wyprawy w celu dopłynięcia do Azji. Nawet odkrycie dokonane przez Vasco Nuńeza de Balboa, który przebył przesmyk lądowy Panamy i jako pierwszy Europejczyk ujrzał wielki ocean oddzielający hiszpańskie posiadłości w Ameryce od prawdziwych Indii, nie zniechęciło ich od dalszych wypraw. W sześć lat później wyprawa złożona z pięciu żaglowców pod dowództwem Ferdynanda Magellana opłynęła odkryty kontynent docierając do jego południowego krańca. Mimo iż sam Magellan zginął w potyczce z tubylcami w okolicach Filipin to jeden statek z całej wyprawy opłynął Przylądek Dobrej Nadziei i po trzech latach powrócił do Hiszpanii. W ten sposób po raz pierwszy świat został okrążony. Jednak droga wyznaczona przez Magellana uznana została za zbyt niebezpieczną i długą, dlatego też nie mogła pełnić roli traktu handlowego.

Ostatecznie nowo odkryte ziemie zostały nadane Hiszpanii i Portugalii. Nadania tego dokonał papież w swej bulli potwierdzonej później traktatem w Tordesillas w 1494 roku. Zgodnie z tym podziałem Hiszpanii przypadła większość obu Ameryk, a Portugalii Afryka oraz czekająca jeszcze na odkrycie Brazylia. Z takim podziałem świata nie mogli jednak pogodzić się Francuzi i Anglicy. Postanowili oni więc zorganizować również własne wyprawy. Jednym z pierwszych angielskich odkrywców jest naturalizowany w Anglii wenecjanin John Caboto, wypłynął on drogą na zachód, bardziej jednak na pn. od odkryć hiszpańskich, aby dopłynąć do Chin. Jednak zamiast dotrzeć do Azji, odkrył Nową Finlandię w Kanadzie. Jego wyprawa przyniosła wiele cennych informacji, jednak nie takich, które mogły usatysfakcjonować kupców i rządców. Podobnie rzecz się miała z późniejszymi wyprawami Jacquesa Cartiera, Martina Frobishera, Henry-ego Hudsona i innych.

Podsumowując należy stwierdzić, że w dobie wielkich odkryć geograficznych jedynie Portugalczykom udało się w pełni osiągnąć zamierzony cel. Jednakże dzięki licznym „nieudanym” wyprawom do Indii lub po bogactwa Orientu, na czele z odkryciem Ameryki przez Kolumba, europejscy żeglarze odkryli prawie całą mapę świata z wyjątkiem Australii i Antarktydy. Po raz pierwszy w historii świata Ziemię oplotła sieć szlaków handlowych, łączących ze sobą kontynenty. Dla Europy i świata miało to daleko idące skutki, które trwają do dziś.