Wiersz dedykacyjny i przedmowa

Gryfowie strzegą złota i biją się o nie

Tak w południowej, jako i w północnej stronie.

Niebożęta Pigmei trudność z nimi mają,

Którzy się o ten kruszec z pilnością starają.

Ale polscy Gryfowie nie tak żądni złota,

Jako wolności stróże, w których ta ochota,

Że i umrzeć za wolność zyskiem poczytają,

Skąd też i od ojczyzny dawną wdzięczność znają.

Mimo insze przykłady i zacny podczasy

Herbownym i ojczyźnie jest wszelkimi czasy

Powodem do wolności, krwią przodków nabytej,

Z okazałej swej chęci bynamniej nieskrytej.

List dedykacyjny
JEGO MOŚCI PANU
JAKUBOWI LEŚNIOWSKIEMU,
PODCZASZEMU ZIEMIE LWOWSKIEJ, PANU I BRATU MNIE MIŁOŚCIWEMU:

Częstokroć wiele ludzi zacnych, Mciwy Panie Bracie, którzy nieboszczyka Pana Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, brata mego rodzonego, albo zaznali, albo też pisma jego czytali, rozmawiali ze mną i z narzekaniem, żem się o to nie starał, aby prace i pisma jego do kupy były za moim staraniem zebrane i światłu pokazane. Ja zaiste, będąc w tej mierze i sam na się frasowity, żem do tego przyść nie mógł, i narzekaniem ludzkim poruszony, starałem się, jakobym i żądności onej prawie pospolitej od wszytkich, którzy się w dowcipie brata mego zakochali, i powinności mojej braterskiej, a przy tym sławy brata mego nie odbiegał. Lecz mi to na wielkiej przeszkodzie było, że po ześciu z tego świata brata mego nieboszczyk zacnej pamięci Jego M. Pan Stanisław Starzechowski, podkomorzy ziemie lwowskiej, pisma i księgi jego na swój dozór i opiekę wziął, który też potym wrychle umarł, także też ja z pilnością się o onych pismach pytając, mianowicie u nieboszczyka pana Pobidzińskiego, nie mogłem się dopytać. Mając tedy trochę pism takowych brata mego, oczekiwałem z niemi, azaby się ich więcej kędy miedzy ludźmi uczonemi naleźć mogło. Lecz gdy się nic takowego nie pojawiło, jam się, patrząc na złe zdrowie moje, aby i ta trocha, co przy mnie była, jako inszych wiele, nie zginęła, obawiając, użyłem jednej zacnej osoby duchownej do przejźrzenia i sporządzenia pism ręki brata mego własnej, które przy mnie były, które ja, aby świat widziały, pod miłościwą obronę WM Mego Miłościwego Pana i brata i za upominek po bracie mym oddaję. Zalecam się przy tym miłościwej łasce WM braterskiej mego Miłościwego Pana i brata.

WM mego Mciwego Pana życzliwy brat i sługa
Jakub Szarzyński Sęp, podstoli ziemie lwowskiej.