Dwoma głównymi czynnikami oddziałującymi na atmosferę ziemską są kwaśne deszcze i tzw. efekt cieplarniany. Obydwa są spowodowane przez gazy emitowane przez elektrownie, fabryki i samochody. Efekt cieplarniany powoduje występujące w powietrzu pasmo dwutlenku węgla, które pochłania ciepło słoneczne i częściowo zapobiega jego uciekaniu w przestrzeń kosmiczną. W miarę upływu lat klimat na Ziemi może stawać się coraz cieplejszy.
Deszcze mogą wchodzić w reakcje z wyżej wymienionymi gazami, które wiatr przenosi na duże odległości. Następnie w czasie opadu spadają one na ziemię w postaci kwasu siarkowego oraz azotowego i nazywane są kwaśnymi deszczami. Po pewnym czasie zbiorniki wodne są stopniowo skażane i oddziałują na środowisko naturalne.
Efekt cieplarniany to zjawisko spowodowane nadmierną zawartością w atmosferze dwutlenku węgla, który działa na podobnej zasadzie, co szklane ściany w cieplarniach – wpuszcza do środka promieniowanie cieplne Słońca, z powrotem wypuszcza tylko jego część. Opisane zjawisko jest w pewnym sensie naturalne dla naszej planety i zawsze pomagało utrzymać w atmosferze pewną równowagę. Jednak w obliczu coraz większej ilości dwutlenku węgla przedostającego się do atmosfery, temperatura na Ziemi może niebezpiecznie wzrastać. Przed rokiem 1850 jego koncentracja w atmosferze wynosiła ok. 280 cząsteczek na milion. W 1989 roku liczba ta wzrosła do 345, prognozy alarmują, że w połowie XXI wieku można się spodziewać od 400 do 600 cząsteczek na milion.
Dwutlenek węgla (CO2) jest produktem spalania drewna oraz paliw pochodzenia organicznego – węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego. Ponadto wycinanie olbrzymich połaci lasu znacznie zmniejsza ilość roślin, które absorbują szkodliwy gaz atmosfery. Gazy słoneczne i odbite od powierzchni Ziemi, jest zatrzymywane w atmosferze. Bez nich Ziemia stała by się tak zimna, że zamarzłyby oceany i życie uległo zagładzie. Jednak, gdy proporcje tych tak zwanych „gazów szklarniowych” zostaną zakłócone przez zanieczyszczenia, wówczas ilość uwięzionego w atmosferze ciepła gwałtownie się zwiększy i na skutek tego Ziemia się ociepli. W rezultacie tylko w tym wieku wzrost średniej temperatury na naszej planecie wyniesie 0,5 C. Naukowcy już teraz przewidują dalszy wzrost temperatury
o 1,5 – 4,5C do połowy przyszłego stulecia.
Według najnowszych badań ponad miliard ludzi (około 1/5 ludności świata) oddycha powietrzem bardzo zanieczyszczonym toksycznymi gazami. Głównymi sprawcami tego zatrucia atmosfery są tlenek węgla i dwutlenek siarki – produkty procesów przemysłowych. Skutkiem tego jest gwałtowny wzrost schorzeń dróg oddechowych, szczególnie wśród dzieci i ludzi starszych. Alarmujący jest również wzrost liczby zachorowań na raka skóry. Jest to następstwo działania szkodliwego promieniowania nadfioletowego Słońca, docierającego przez zniszczoną warstwę ozonową.
Warstwa ozonowa w stratosferze chroni nas pochłaniając nadfioletowe promieniowanie Słońca. Jednak wskutek powszechnego ostatnio stosowania chlorofluorowęglowodorów (CFC) – w pojemnikach aerozolowych, w lodówkach, środkach czyszczących i tworzywach – do atmosfery trafia więcej tych gazów, niż jest ona w stanie ich wchłonąć. Wskutek ich rozkładu powstaje chlor, który atakuje i niszczy ozon. Po raz pierwszy donieśli o tym badacze z Antarktydy w 1985 roku, kiedy utworzyła się dziura w warstwie ozonowej nad częścią półkuli południowej. Naukowcy uważają , że może dojść do zmniejszenia zawartości ozonu również nad innymi częściami kuli ziemskiej. Jeśli to się zdarzy, będziemy bardziej narażeni na działanie szkodliwego promieniowania. Niestety,
w 1995 roku naukowcy stwierdzili obecność takiej dziury w warstwie ozonowej nad Arktyką i częścią północnej Europy.
Efekt cieplarniany, przede wszystkim ten pochodzenia naturalnego, jest bardzo skuteczny: zawdzięczamy mu średnią globalną temperaturę przy powierzchni Ziemi wynoszącą +15C wobec nieprzyjaznej życiu temperatury -18C, jaką miałaby atmosfera bez tego efektu.
Różnorodne działania człowieka pociągają za sobą zwiększenie stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze. Dodatkowo efekt cieplarniany wprowadza do niej freony,
nie istniejące w sposób naturalny w przyrodzie. Stanowi to interwencje w niesłychanie wrażliwy ekosystem i musi prowadzić do globalnych zmian klimatu.
Związane jest to zwłaszcza ze wzrastającym wykorzystywaniem energii pierwotnej kopalin, tzn. ze spalaniem węgla, gazu ziemnego i ropy naftowej; dochodzi do tego również wykorzystywanie wtórnych źródeł energii w komunikacji i transporcie, w produkcji rolnej
i przemysłowej oraz emisja powstająca przy użytkowaniu produktów wytworzonych przez człowieka.
Globalne ocieplenie klimatu może doprowadzić do topnienia pokryw lądowych. Może to spowodować podwyższenie poziomu mórz i zagrożenie dla ludzi mieszkających na nisko położonych wybrzeżach i w pobliżu ujść rzek. Szacuje się, że poziom morza podnosi się
o 6cm w ciągu 10 lat. Jeśli temperatura na Ziemi będzie nadal wzrastać, to miasta takie
jak: Rotterdam, Londyn, Nowy Orlean czy Wenecja znajdą się pod wodą. Ocieplenie się klimatu może stać się przyczyną susz, a w konsekwencji pożarów.
Człowiek, spalając coraz więcej paliw, wycinając lasy i zakładając na ich miejscu miasta, zakłady przemysłowe czy drogi, przyczynia się pośrednio do globalnego ocieplenia
i zmiany klimatu. w niektórych rejonach brakuje wody, co powoduje obniżenie plonów
w wielu dotychczas żyznych rejonach świata. Charakterystyczne dla obecnych zmian klimatu jest również obserwowane od pewnego czasu w wielu regionach świata częstsze występowanie katastrofalnych huraganów. Wzrost temperatury powoduje też uwolnienie wody uwięzionej dotychczas w wysokogórskich pokrywach śnieżnych, lodowcach
i otoczonych lodowymi barierami jeziorach, co prowadzi do nasilenia zjawisk powodziowych. Katastrofalne powodzie mają też związek z wycinaniem górskich lasów. Pozbawione roślinności stoki nie zatrzymują wody, są bardziej podatne na erozję i stanowią zagrożenie dla mieszkańców górskich miast i wiosek.
Wydaje się, że wzrost średniej temperatury na Ziemi 0,5 w ciągu stu lat to niewiele. Trzeba jednak pamiętać, że widoczne efekty ocieplenia zostały złagodzone przez inne czynniki, na przykład: pył pochodzący z erupcji wulkanicznych czy pustyń powstałych
na terenach zdewastowanych przez rabunkową działalność człowieka może nie dopuszczać części promieniowania słonecznego do powierzchni Ziemi.
Wszelkie spekulacje na temat przyszłych zmian klimatu na Ziemi są mało wiarygodne. Większość specjalistów zgadza się jednak, że istnieją dostateczne dowody wskazujące na ocieplenie klimatu na Ziemi i alarmuje, że jeżeli proces ten nie zostanie powstrzymany, skutki, szczególnie dla istot żywych, mogą być katastrofalne.