Dziennikarz: Cieszymy się, że znalazła Pani czas na spotkanie, które – mamy nadzieję – sprawi, że nasi widzowie lepiej Panią poznają. Wywodzi się Pani ze znakomitego rodu. Proszę przedstawić swoją rodzinę.
Temida: Rzeczywiście. Moim ojcem jest Uranos, a matką Gaja. Z Zeusem gromowładnym, z którym rozstałam się jakiś czas temu, ale łączą nas bardzo dobre relacje, mam trzy udane córki – hory.
D.: Co sprawiło, że ludzie otaczali Panią taką czcią?
T.: Sądzę, że z uwagi na moją roztropność, wiedzę i traktowanie na równi biednych i bogatych. Razem z Zeusem czuwaliśmy, by nikt nie wyrządzał krzywdy drugiemu człowiekowi.
D.: Stawiano Pani wiele pomników. O tym głównie chcielibyśmy usłyszeć.
T.: Wiele pomników miałam w różnych miastach greckich, najczęściej w pobliżu świątyń Ziemi lub Demetry, a także w miejscach zgromadzeń ludowych, bo wierzono, że moja obecność spowoduje, że narady odbywać się będą w spokoju, a wszelkie wyroki zgodne z prawem.
D.: Dlaczego jest Pani przedstawiana zawsze tak samo?
T.: Przypisane mi atrybuty: miecz, waga, przepaska na oczach czynią mnie rozpoznawalną.
D.: Jak, jako bogini sprawiedliwości, ocenia Pani współczesny świat?
T.: Niestety, nie wszystko, co się dziś dzieje, zyskuje moją aprobatę. Nie podoba mi się, że we współczesnym świecie szerzy się korupcja, terroryzm, następuje powszechna wulgaryzacja języka i człowiek na człowieka często patrzy wilkiem.
D.: Dziękuję za rozmowę. A państwa zapraszam na następny program z cyklu „Spotkania z mitologią”.