To bardzo ciekawy temat do rozważań. Andrzej Radek i Marcin Borowicz to dość różne osobowości. Przez to próba porównania ich będzie na pewno dużym wyzwaniem.
Andrzej to osoba, która mimo chłopskiego pochodzenia odkryła ,że można czerpać przyjemność z nauki. O chłopach mówiło się wtedy, że wiedzą czego chcą. U Andrzeja była to na pewno właśnie nauka, do której zachęcił go Paluszkiewicz. Mimo że zrobił to siłą, zaszczepił u chłopca chęć do nauki, o której sam mawiał że „jest jak nieskończone morze – im więcej jej pijesz tym bardziej jesteś spragniony”. Marcin Borowicz jest natomiast szlacheckiego pochodzenia. Jego dziadek i ojciec brali udział w powstaniu, a Marcin był wychowywany w duchu patriotycznym. Mimo tego z czasem zapomina o swoim pochodzeniu i poddaje się rusyfikacji. Nie rozumie on wtedy czemu miałby się uważać za Polaka. Właśnie przez takie myślenie traci on wartości nie tylko Polskie, ale także takie jak koleżeństwo. Ujawnia się to podczas protestu figi. Jednak właśnie wtedy u Marcina pojawiła się myśl, że być może to co robi jest złe. Gdybym miał jednak wybierać osobę, z którą wolałbym się przyjaźnić wybrałbym Andrzeja Radka. Nie jest on typem osoby która mogłaby poddać się rusyfikacji. Mimo wszelkich oporów (między innego chłopskiego pochodzenia) udaje mu się przezwyciężyć trudności i dążyć do obranego celu. W przypadku Andrzeja wyborem tym jest nauka. To też jest godne pochwały. Czasami jest osobą zbyt porywczą, co objawiło się na przykład, gdy zaatakował – dość słusznie, co trzeba mu przyznać – Tymkiewicza, który wyśmiewał się z jego gwary , w znacznym stopniu własnoręcznie zrobionego mundurka szkolnego, oraz jego pochodzenia. Ta sytuacja mogłaby skończyć się dla Andrzeja wyrzuceniem ze szkoły, gdyby nie pomoc Marcina Borowicza. Nauczyciel stanął po stronie bogatszego ucznia. Na szczęście Marcin miał przyjaciół wśród nauczycieli. To przemawia na jego korzyść, ale w całokształcie mimo wszystko uważam że Andrzej Radek jest znacznie lepszym człowiekiem. Oczywiście, wziąłem pod uwagę to, co Marcin zrobił to znaczne dokonanie. Niełatwo po zrusyfikowaniu zostać na nowo patriotą. Mimo wszystko uważam, że znacznie trudniej było w tamtych czasach nie zostać zrusyfikowanym.
Ogólnie obie postacie uważam za bardzo pozytywne: Marcin jest symolem osoby, która potrafi po zrusyfikowaniu zostać na nowo Polakiem i zrozumieć swoje błędy. Andrzej to z kolei osoba , która na przekór wszystkim przeciwnościom losu stara się dążyć do celu. Uważam, że każda osoba która identyfikuje się jako Polak powinna czerpać z tych dwóch postaci wzór do naśladowania