Zenon Ziembiewicz – Charakterystyka

Syn Waleriana Ziembiewicza, który po utracie własnego majątku i po­sagu żony, był nieudolnym rządcą w Boleborzy.[Z,enon bardzo dobrze uczył się w gimnazjum.

Następnie studiował w Paryżu nauki polityczne, ważnym epizodem w jego życiu stały się pierwsze doświadczenia erotyczne z Justy-ną Bogutówną, które nie pociągnęły za sobą większego zaangażowania uczuciowego. Mniej więcej w tym samym czasie Ziembiewicz rozpoczął szybką karierę, pisywał polityczne artykuły o lewicowej orientacji, stawał się znaną postacią w prowincjonalnym mieście. Popadł w rodzaj rozdwoje­nia:

fizyczna miłość łączy go z Justyną i w sposób idealistyczny kocha Elż­bietę Biecką, oszukuje obie kobiety. Nie zdaje sobie przy tym sprawy z owej dwoistości, pogrąża się w prowadzącym do tragicznego finału samozakła-maniu. Uważa, że nie ma jakichkolwiek zobowiązań wobec Justyny i w gruncie rzeczy niczym (pod względem moralno-obyczajowym) nie róż­ni się od ojca, którego przygody z wiejskimi dziewczętami oceniał bardzo krytycznie. Środowisko domu rodzinnego (wciąż zanurzonego w feudal­nym porządku polskiej wsi) w dużym stopniu ukształtowało charakter, osobowość Zenona, który widział w rodzicach ludzi o wybitnie ograniczo­nym horyzoncie myślowym, niewielkich aspiracjach intelektualnych, kultu­ralnych.

Ziembiewicz staje się człowiekiem źle rozumianego kompromisu (po­został nim do końca) w działalności publicznej, zostaje wygodnym narzę­dziem ludzi pokroju Tczewskich, z radykalizującego studenta systematycz­nie przeistacza się w sanacyjnego polityka – wciąż zachowując wysoką samoocenę, chociaż robił nie to, co chciał, i inaczej.
Stawia karierę ponad dochowaniem wierności młodzieńczym ideałom, jest już dzięki temu wygodny dla wielu ustosunkowanych ludzi, którzy sprawiają, że zostaje prezydentem miasta.

Zenon wznosi się na szczyt kariery i małżeńskiego, rodzinnego szczę­ścia, bardzo odpowiada mu pozycja lokalnego dygnitarza, próbuje robić coś pożytecznego dla miasta (np. zakłada park, tereny sportowe). Bez resz­ty wmontowany w mechanizmy władzy nie tylko definitywnie (i bez więk­szych skrupułów) zaprzecza temu, o czym niegdyś marzył, ale również sta­je się człowiekiem cynicznym. Hasłami o nadrzędnym interesie państwa bez trudu rozgrzesza się – także wtedy, gdy padają zabici robotnicy.

Nie chce pojąć słów żony, że istnieje granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą. Porażka Ziembiewicza w działalności politycznej splata się z osobistą klęską. Wybiera samobójstwo: może nie chce żyć jako niewi­domy, może odczuwa do siebie obrzydzenie, chce uciec od siebie lub – co bardziej prozaiczne – od odpowiedzialności.