Od zarania dziejów ludzie przemieszczali po świecie, skupiając się, zależnie od okresu, w różnych miejscach na Ziemi. Również dzisiaj perspektywa lepszych warunków życia skłania ich często do zmiany miejsca zamieszkania.
Po przeanalizowaniu danych z przeprowadzonego w 1990 roku w USA spisu ludności okazało się, że w ciągu zaledwie dziesięciu lat, od 1980 roku, liczba mieszkańców Newady, Arizony i Florydy zwiększyła się o jedną trzecią. Jedną z przyczyn tak gwałtownego wzrostu napływ ludności uprzemysłowionych i przeludnionych stanów na północy kraju. Ich mieszkańcy przeprowadzali się na południe w poszukiwaniu ciepła i słońca. Ten sam spis ludności wykazał, że w stanach Iowa, Virginia i Wyoming gęstość zaludnienia spadła.
Zmiany w osadnictwie
Gęstość zaludnienia wyrażana jest średnią liczbą ludzi mieszkających na kilometrze kwadratowym danego obszaru, na przykład w określonym kraju. Daje ona jednak nikłe pojęcie o tym, gdzie rzeczywiście znajdują się skupiska ludzkie. Określenie gęstości zaludnienia opiera się bowiem na założeniu, że ludzie rozmieszczeni są równomiernie na całym badanym obszarze, co się raczej nigdy nie zdarza.
Ludzie początkowo tworzyli wspólnoty łowiecko-zbierackie prowadzące koczowniczy tryb życia. Jedynie ciągły ruch mógł im zapewnić środki niezbędne do przetrwania. Nieustanne przeprowadzki wymagały dużej pomysłowości, ludzie musieli ciągle na nowo przystosowywać się do zmieniających się warunków – szukać nowych źródeł pożywienia, adaptować nowe materiały na ubrania i do budowy domów. Według antropologów, naukowców zajmujących się badaniem rozwoju człowieka na przestrzeni dziejów, 10000 lat temu Ziemię zamieszkiwało około 5 mln ludzi. Zbiorowiska ludzi istniały zapewne na wszystkich kontynentach, gęstość zaludnienia była jednak bardzo mała. Upowszechnienie uprawy ziemi doprowadziło do wzrostu liczby ludności na obszarach charakteryzujących się dobrymi warunkami do rozwoju rolnictwa. Rozwój rolnictwa z kolei przyczynił się do rozwoju miast, ponieważ tylko nadwyżka pożywienia umożliwiała części społeczeństwa rezygnację z produkcji żywności i wykonywanie innych, nierolniczych zawodów.
Rewolucja przemysłowa
W czasach nam bliższych, ogromny wpływ na rozmieszczenie ludności wywarła rewolucja przemysłowa, zapoczątkowana w Wielkiej Brytanii w połowie XVII wieku. Spowodowała ona masowy przyrost liczby ludności, zwłaszcza w wielkich ośrodkach przemysłowych. Rozwój przemysłu doprowadził również do wielkiej \\”wędrówki ludów\\”. Europejczycy całymi rodzinami emigrowali do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia, często terz przenosili się tam, ze względu na tolerancję religijną w ich własnych krajach.
Nie każda migracja była dobrowolna. Ponad 12% ludności Stanów Zjednoczonych to potomkowie, sprowadzonych tam niegdyś siłą, afrykańskich niewolników. Masowy wywóz niewolników z Afryki spowodował przyrost ludności w Ameryce, doprowadzając jednocześnie do radykalnego zmniejszenia gęstości zaludnienia w wielu rejonach Afryki. Ucierpiała zwłaszcza zachodnia Afryka, wywieziono stamtąd bowiem większość młodych, zdolnych do pracy ludzi.
Skupiska ludności
Ludzkie osady spotyka się nieomal we wszystkich zakątkach Ziemi. Wyjątkiem są takie miejsca jak Arktyka, gdzie warunki nie pozwalają na stałe osadnictwo. W innych, nieprzyjaznych człowiekowi rejonach, przeżyć udaje się jedynie małym, bobrze przygotowanym do trudnych warunków grupom. W związku z tym, że takie rejony zajmują znaczny obszar powierzchni naszej planety – ludzie koncentrują się w stosunkowo niewielkiej jej części. Na początku lat 90. prawie połowa spośród 5,6 mld mieszkańców Ziemi zajmowała jedynie 5% powierzchni jej lądów. Z drugiej strony połowa powierzchni Ziemi zamieszkana jest przez zaledwie 5% ziemskiej populacji.
Około 30% mieszkańców Ziemi skupiona jest w państwach południowej i południowo-wschodniej Azji – Indiach, Indonezji i Pakistanie. Dalsze 25% to mieszkańcy Chin i Japoni. Pozostałe największe skupiska ludzkie znajdują się w Ameryce Północnej i Europie.
Te dwa kontynenty charakteryzuje wysoki odsetek ludności miejskiej. Poziom życia ich mieszkańców jest generalnie wyższy niż w przypadku społeczeństw azjatyckich ( nie licząc Japonii ). Nieco mniejsze skupiska ludności występują południowo-wschodniej Australii, południowo-wschodniej części Ameryki Południowej, na zachodnim wybrzeżu i tak zwanym Środkowym Zachodzie Ameryki Północnej.
Główne skupiska ludności mogą różnić się między sobą wskaźnikiem gęstości zaludnienia. W niektórych małych państwach wskaźnik ten osiąga niebotyczny poziom. Na przykład w Hongkongu, państwie, którego powierzchnia liczy sobie zaledwie 1054 km2, gęstość zaludnienia wynosi 5600 osób na 1 km2. z większych krajów najgęściej zaludniony jest Bangladesz, gdzie wskaźnik wyniósł w 1991 roku 600 osób na km2. wysoki wskaźnik występuje również w niektórych uprzemysłowionych krajach europejskich. Holandia na przykład ma gęstość zaludnienia w okolicach 440 osób na 1 km2. niewiele mniejszy jest wskaźnik gęstości zaludnienia najbardziej uprzemysłowionego państwa azjatyckiego – Japonii. Wynosi on bowiem 330 osób na 1 km2.
Miasto i wieś
Ludność krajów uprzemysłowionych koncentruje się w miastach i ich okolicach. Gęstość zaludnienia jest tam znacznie wyższa niż można by się spodziewać po wskaźniku wyliczonym dla całego kraju. Na przykład aż 92% ludności Wielkiej Brytanii to mieszkańcy miast. W niektórych dzielnicach Londynu na jednym kilometrze kwadratowym mieszka 25 tyś. ludzi. Dla porównania w górach Szkocji na takiej samej powierzchni żyje jedynie ośmiu ludzi. W krajach typowo rolniczych zagęszczenie ludności jest zwykle równomierne. W Indiach, kraju rolniczym, 73% ludności mieszka na wsi, a gęstość zaludnienia utrzymuje się na wysokim poziomie – 270 osób na 1 km2. jednak nawet tu zdarzają się ostre dysproporcje. Na przykład w dolinie Gangesu gęstość zaludnienia jest trzykrotnie większa niż średnia krajowa.
Przeciętna gęstość zaludnienia w Afryce i Ameryce Południowej jest znacznie mniejsza. Najgęściej zaludnionym krajem Afryki jest Nigeria – na jeden kilometr kwadratowy przypada tam 130 mieszkańców. W Ameryce Południowej prym pod tym względem wiedzie Ekwador ze współczynnikiem 30 osób na 1 km2. ogromne obszary Ziemi są nieomal bezludne. W Australii na kilometr kwadratowy powierzchni przypada 2,2 osoby, a w Mongolii jedynie 1,4.
Klimat a zaludnienie
Przez długi czas klimat stanowi podstawowy czynnik decydujący o miejscu osiedlania się ludzi. Tam gdzie warunki klimatyczne były surowe, ludzi było albo bardzo niewielu, albo też nie było ich wcale. Takie niesprzyjające osiedlaniu warunki panują na lodowych pustkowiach Arktyki i Antarktydy, czy na rozległych połaciach mroźnej Syberii i północnej Kanady. Zimy są tam długie, a ciepła pora roku bardzo krótka. W takich warunkach uprawa roślin jest bardzo utrudniona. Dlatego, mimo że obszary te stanowią 10% powierzchni Ziemi, liczba ich mieszkańców wyrażana jest raczej w tysiącach niż w milionach. Grenlandia, na przykład ma 2175000 km2 powierzchni i jedynie 56 tysięcy mieszkańców ( 1990 rok ).
Inaczej jest w tropikach. Ciepły i wilgotny klimat sprzyja rozwojowi rolnictwa. Rośliny rozwijają się tu bardzo szybko, dlatego plony można zbierać kilka razy w roku. Jednak klimat ten nie tylko sprzyja rozwojowi roślin uprawnych, równie dobrze czują się w nim insekty, bakterie i grzyby pasożytnicze. Ulewne deszcze potrafią żyzną glebę zamienić nagle w jałową, wypłukując z niej wszystkie składniki odżywcze. Choć wycinka lasów tropikalnych daje nadzieję na własny kawałek ziemi bezdomnym wieśniakom, pozbawiona osłony drzew urodzajna gleba szybko się wyjaławia i wkrótce muszą oni szukać sobie nowego miejsca. W obszarach tropikalnych są rejony, gdzie gęstość zaludnienia należy do największych na świecie, są jednak i takie, gdzie są one najmniejsze.
Woda i ukształtowanie terenu
Obszary, gdzie deszcz pada rzadko lub wcale, talie jak pustynie płd.-zach. Afryki, Sahara czy wnętrze Australii, są bardzo słabo zaludnione. Ludzie skupiają się tam jedynie wokół oaz oraz w dolinach rzek. Innym czynnikiem decydującym o osiedlaniu się ludzi jest ukształtowanie terenu. Łatwiej żyje się na równinach niż na terenach górzystych. Trudno jest uprawiać ziemię na zboczach, gdyż warstwa ziemi jest tam zwykle cienka i bardzo szybko osuwa się odsłaniając gołą skałę.
Niełatwe warunki życia panują zwłaszcza na dużych wysokościach. Jednak, mimo niedostatku tlenu, silnych wiatrów i niskich temperatur, około 10 mln ludzi żyje w rejonach położonych ponad 3600 metrów n.p.m., są to głównie wysokie Andy i wyżyny centralnej Azji.
Czynniki ekonomiczne
Znaczący wpływ na rozmieszczenie ludności wywiera też obecność bogactw mineralnych. Czasami zdarza się wręcz, że ze względu na jakieś szczególnie wartościowe minerały ludzie decydują się mieszkać w ciężkich warunkach klimatycznych, byle tylko móc eksploatować cenne złoża. Na przykład, kiedy w 1851 roku odkryto w Australii złoto, z ogromnej ilości przybyłych tu poszukiwaczy tylko niewielu zdobyło oszałamiające fortuny. Reszta, mimo iż nie dorobiła się bogactwa, została jednak w Australii, nie bacząc na niesprzyjające warunki życia. Dzięki tym ludziom liczba ludności Australii do roku 1860, tj. w ciągu niecałych dziesięciu lat, potroiła się.
W przeszłości ludzie chętnie osiedlali się również w zagłębiach węglowych i w pobliżu złóż rud żelaza. Największym powodzeniem cieszyły się te regiony, gdzie oba te bogactwa występowały obok siebie. Przykładem może być Zagłębie Rury, które stało się największym ośrodkiem przemysłowym Niemiec i przyciągnęło ogromną liczbę ludzi. Inaczej jest w przypadku ropy naftowej i gazu ziemnego. Zazwyczaj odkrycie złóż tych surowców nie prowadzi do powstania wielkich skupisk ludności.
Współczesne trendy
Osiągnięcia techniki, takie jak centralne ogrzewanie czy klimatyzacja, pozwoliły na osiedlenie się w miejscach, gdzie kiedyś, z powodu warunków naturalnych, było to niemożliwe. Nowoczesne systemy nawadniające umożliwiają uprawę ziemi w tak nieprzyjaznych człowiekow
i rejonach, jak choćby pustynia Negev na południu Izraela – nie-
gdyś wypalone słońcem pustkowie.
Obecnie największy wpływ na rozmieszczenie ludności ma migracja z terenów rolniczych do miast. Wraz ze wzrostem gęstości zaludnienia w miastach, wyludniają się wioski. W wielu uprzemysłowionych krajach świata zaobserwować jednak można odwrotny proces – ludzie wyprowadzają się z zatłoczonych, hałaśliwych i zanieczyszczonych miast do dzielnic podmiejskich lub po prostu na wieś. W rezultacie tworzy się tzw. Ruch wahadłowy – codziennie bowiem ludzie ci muszą dojechać do miasta do pracy lub do szkoły, by wrócić na noc do podmiejskiego domu.
Władze niektórych krajów zachęcają obywateli do osiedlania się w odległych, słabo zaludnionych i często nieprzyjaznych człowiekwi regionach. Tak było naprzykład w byłym Związku Radzieckim. Podejmowano tam próby zasiedlania północnej Syberii i suchych rejonów centralnej Azji, często stosując drastyczne formy nacisku. Współczesne migracje mogą mieć duży wpływ na środowisko naturalne. W Brazylii, o bardzo wysokim przyroście naturalnym i ogromną rzeszą ludności żyjącą w nędzy, wykorzystanie bogactw naturalnych dorzecza Amazonki miało być wielką szansą rozwoju gospodarczego. Niestety nadmierna eksploatacja lasów tropikalnych doprowadziła do katastrofy ekologicznej na skalę światową, dając Brazylii jedynie doraźne korzyści.
Współczynnik gęstości zaludnienia rośnie najszybciej w krajach rozwijających się, głównie w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, z tej prostej przyczyny, że w krajach tych przyrost jest większy niż w krajach europy i Ameryki. Poza tym w najczęściej rolniczych krajach rozwijających się migracja ze wsi do miasta powoduje ogromny wzrost gęstości zaludnienia w, i tak już zatłoczonych, wielkich aglomeracjach. Wieś zaś powoli wyludnia się. Zjawisko to, typowe dla pewnego etapu rozwoju, jeszcze kilkadziesiąt lat temu można było obserwować w Europie.
Inne przyczyny migracji
Wciąż jeszcze na przypływ i rozmieszczenie ludności wpływ mają wojny i wewnętrzne waśnie religijno-polityczne. Na przykład w 1974 roku wielu mieszkańców Ugandy pochodzenia azjatyckiego zostało zmuszonych do opuszczenia wschodniej Afryki. Wielu z nich wyemigrowało wówczas do rozwiniętych krajów Wspólnoty Brytyjskiej. Mieszkańcy innych państw Wspólnoty emigrowali do wysoko rozwiniętych krajów Zachodu nie tyle z prześladowań politycznych, co w poszukiwaniu lepszej pracy.
Wiele państw prowadzi politykę otwartych granic dla uchodźców politycznych, jednak nie są one w stanie tak samo przychylnie traktować imigrantów ekonomicznych, to znaczy przybyłych w poszukiwaniu pracy. Rządy wielu krajów, zwłaszcza tych najchętniej obieranych za cel przez emigrantów, na przykład USA, nierzadko posuwają się do deportacji nielegalnych imigrantów. Często bywa jednak tak, że urzędnikom emigracyjnym trudno jest odróżnić emigrantów ekonomicznych od politycznych.
Niektóre kraje, np., Australia, wciąż są na tyle słabo zaludnione, że chętnie przyjmują każdego, kto może przyczynić się do rozwoju swojej nowej ojczyzny. Mieszkańcy krajów gęsto zaludnionych czasami reagują niechętnie na napływ imigrantów, zwłaszcza tych, których język, religia i kultura w znaczący sposób różnią się od miejscowych i są przyczyną problemów z przystosowaniem się do nowego społeczeństwa.