Celem moich rozważań jest uzasadnienie stwierdzenia, że życie ludzkie jest niemożliwe bez cierpienia.
W pełni zgadzam się z teza sformułowaną w temacie.
Uważam, że cierpienie jest częścią życia każdego człowieka. Potwierdzenie tego znajdujemy w losach bohaterów literackich jak i w codziennym życiu.
Weźmy dla przykładu życie Antygony. Pochodziła z królewskiego rodu, żyła w dostatku, a jednak los nie szczędził jej cierpień. Straciła ojca, matkę, dwóch braci. Uwikłana w konflikt miedzy prawami boskimi, a ludzkimi popełniła samobójstwo.
Kolejną postacią, która doświadczyła ogromnego bólu i rozpaczy był wspaniały renesansowy poeta Jan Kochanowski. Wycofał się z życia dworskiego i żył beztrosko i szczęśliwie w Czarnolesie, otoczony rodziną i piękną przyrodą, aż nagle los zabrał mu najukochańszą córkę- Urszulkę.
O jego cierpieniu dowiadujemy się z Trenów pisanych na cześć zmarłego dziecka. Ten przykład świadczy również o tym, że cierpienie może stworzyć piękno.
Można by nawet stwierdzić, że uszlachetnia i pozwala docenić szczeście. Przykładem tego jest mądrość ludowa zawarta w „Dziadach” Adama Mickiewicza.
Duchy dzieci nie mogą trafić do raju, ponieważ za życia nie doznały cierpienia.
„Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie…”
Cierpienie może być dla ludzi sprawdzianem. Bóg doświadczył biblijnego Hioba, aby sprawdzić jego wiarę. My również cierpiąc, przekonujemy się naprzykład ilu mamy prawdziwych przyjaciół.
Nikt z ludzi nie chce cierpieć, ale cierpią wszyscy. Życie przeplecione jest chwilami smutku i bólu. Myślę jednak, że ma to sensi wierzę w prawdziwość stwierdzenia, że to co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Moim zdaniem cierpienie hartuje naszą duszę.